Puławska drogówka zaalarmowana przez innych kierowców, zatrzymała do kontroli samochód, którym kierował pijany mężczyzna. Na tylnej kanapie siedział właściciel auta - funkcjonariusz policji z posterunku w Kazimierzu Dolnym. Też był pijany
Do tego zdarzenia, według relacji naszego czytelnika, miało dojść w czwartek 7 listopada. Wieczorem na jednej z puławskich ulic inni kierowcy zauważyli auto, którego kierowca miał wyraźne problemy z jazdą na wprost. Mając podejrzenia, że może być pijany, zawiadomili policję. Dyżurny wysłał patrol, który sprawnie zidentyfikował samochód i zatrzymał go do kontroli.
Fordem jechało dwóch pijanych mężczyzn. Kierowca nie tylko był nietrzeźwy. Nie miał prawa jazdy, ale miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Na tylnej kanapie siedział właściciel samochodu - funkcjonariusz posterunku w Kazimierzu Dolnym. Równie pijany jak jego kierowca.
Jak puławska policja ocenia zachowanie policjanta? Czy jego przełożeni przewidują wyciągnięcie konsekwencji? Podkom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji w rozmowie z nami przyznała, że prowadzone są czynności wyjaśniające okoliczności zdarzenia.
Nasz czytelnik, który poinformował nas o zdarzeniu nie kryje, że oczekuje od policji zdecydowanych działań. Zarówno jeśli chodzi o pijanego kierowcę bez uprawnień, jak i funkcjonariusza wyrażającego przyzwolenie na łamanie prawa przez swojego znajomego.
– Tyle się mówi o patologii, jaką są nietrzeźwi za kierownicą. Porównuje się ich do potencjalnych morderców. A tutaj policjant udostępnia swój samochód nietrzeźwemu koledze i razem jeżdżą po ulicach – komentuje nasz czytelnik. – Dla mnie to jest nie do zaakceptowania, by taki człowiek nie poniósł odpowiedzialności – dodaje.