2 dzięcioły, 14 gawronów, 7 kawek, 6 kowalików, 7 kosów, 10 kwiczołów i 6 sikorek bogatek. Tyle ptaków można spotkać obecnie w puławskim parku. Wiemy to od wczoraj, bo w niedzielę ptaki zostały policzone w ramach II zimowego liczenia ptaków w parkach i ogrodach. W puławskiej akcji wzięło udział osiem osób.
Dzięki liczeniu można na przykład ocenić liczebność ptaków wśród najpospolitszych gatunków. W razie niepokojących zmian, można odpowiednio wcześnie zareagować. Liczenie ptaków pozwala również na zainteresowanie się zwierzętami, które żyją obok nas, a na które na co dzień nie zwracamy uwagi.
- W parku ptaków jest mało - mówi Stanisław Iwańczuk, ornitolog, który zorganizował akcję liczenia w Puławach. Nie ma tu budek lęgowych czy karmników. Obawiam się, że grasuje tu kuna i ptaki boją się tutaj przebywać - dodaje.
Dużo więcej ptaków niż w parku żyje na terenie pobliskich ogródków działkowych. Nic dziwnego, skoro w wielu miejscach jest tam wysypana pszenica dla wróbli o dla kuropatw kukurydza. Na drzewach są jabłka dla kosów i słoninka dla sikorek.
Największym przyjacielem działkowicza są sikory, które zjadają szkodniki - mówi Iwańczuk. - Kto nie dokarmia w zimie ptaków, potem musi stosować środki chemiczne do ochrony roślin - dodaje.