PKS Puławy może wkrótce upaść. Spółka tnie kolejne kursy, pracownicy nie dostają pensji na czas, a zadłużenie przewoźnika przekracza już milion złotych.
Poszło o to, że nowe władze powiatu zdecydowały się wycofać wniosek, złożony kilka miesięcy temu przez swoich poprzedników do ministra skarbu o komunalizację PKS. A radni koalicji go przegłosowali.
– Ta decyzja jest bardzo niekorzystna dla mieszkańców naszego miasta i powiatu, bo spowoduje ich społeczne wykluczenie na terenach, gdzie nieopłacalne są komercyjne kursy – uważa Sławomir Kamiński, radny klubu PiS.
Jego zdaniem, negatywne skutki odczują również pracownicy PKS. – Brak lokalnej kontroli nad przedsiębiorstwem zakończy się wyprzedażą majątku, a w perspektywie utratą jedynej szansy na restrukturyzację. Ucierpią też gminy, które nie mają swoich firm transportowych – twierdzi Kamiński.
Puławski starosta tłumaczy, że powiatu nie stać w tej chwili na przejęcie PKS. – Na początek musielibyśmy zainwestować w upadające przedsiębiorstwo kilkanaście milionów złotych – mówi Witold Popiołek. – Potrzebna byłaby m.in. wymiana przestarzałego taboru i spłata zobowiązań wobec wierzycieli, w tym ZUS. Nie mamy też doświadczenia w prowadzeniu tego typu spółek.
Kolejnym argumentem za odstąpieniem od planów jest fatalna sytuacja puławskiego szpitala, który władze powiatu chcą za wszelką cenę ratować. – Dla nas priorytetem jest służba zdrowia. Nie możemy z niej zrezygnować kosztem PKS. Poza tym, o zaniechanie komunalizacji wystąpił sam prezes spółki, który liczy na pomoc Ministerstwa Skarbu w jej ratowaniu – podkreśla starosta Popiołek.
Minister chce przekazać na restrukturyzację PKS Puławy ponad 5,2 mln zł. I właśnie w tym – a nie w komunalizacji – władze powiatu upatrują szansy na uratowanie upadającego przewoźnika. Ale radni PiS nie dają za wygraną.
– Chcemy, żeby zarząd powiatu i radni koalicji PO, PSL, PSPP wycofali się z tej szkodliwej dla mieszkańców decyzji – żąda Kamiński.
Co na to starosta? – Nie ma takiej możliwości. To co robi PiS, jest politycznym działaniem, bo zbliżają się wybory parlamentarne. Tak samo było z przejęciem PKS jesienią, przed wyborami samorządowymi – odpowiada W. Popiołek.