Puławy. Z pomiarów ruchu wykonanych na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich wynika, że na skrzyżowaniu Kołłątaja i Pustej oraz Słowackiego i Kaniowczyków montaż sygnalizatorów nie jest uzasadniony. Największe szanse mają światła „na żądanie” przy cmentarzu.
Zakończyły się pomiary natężenia ruchu oraz analiza zasadności przebudowy części puławskich skrzyżowań. Dokument, na zlecenie ZDM-u, przygotowała firma Global Traffic System. Zamówienie było związane z interpelacjami składanymi przez radnych miejskich, którzy proponowali montaż kilku nowych sygnalizacji świetlnych. Okazało się, że według ekspertów tego rodzaju zmiany nie są jednak uzasadnione. Podobnego zdania są urzędnicy.
– Nie ma takiej potrzeby zarówno na Słowackiego, jak i na skrzyżowaniu ul. Kołłątaja z Pustą i Leśną. Przy tej drugiej wystarczy poprawić widoczność poprzez ograniczenie nieprawidłowego parkowania. Dlatego już teraz współpracujemy w tym zakresie ze Strażą Miejską i Policją – informuje Wiesław Stolarski, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich.
Analizy nie wykluczyły natomiast sensu budowy sygnalizatora nad przejściem dla pieszych na ul. Piaskowej (w pobliżu cmentarza), czyli tzw. świateł na żądanie.
– Według otrzymanej rekomendacji, nie jest to konieczne, ale może zostać zrealizowane. Zanim podejmiemy decyzję w tej sprawie, musimy jednak zaczekać na ustalenie, kto jest zarządcą tej ulicy – tłumaczy dyrektor ZDM-u.
Chodzi o spór pomiędzy miastem Puławy a województwem o to, kto ma odpowiadać za utrzymanie puławskiego odcinka drogi 801 (Dęblińska, Piaskowa, Czartoryskich, Głęboka). Sprawę jeszcze w tym roku rozstrzygnąć ma Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie.