Prokuratura Rejonowa w Puławach oskarżyła kierowcę ratraka o spowodowanie wypadku w Rąblowie. Nie wiadomo kiedy rozpocznie się proces, bo sąd uznał, że materiał dowodowy trzeba uzupełnić.
- Prokuratura oskarżyła kierowcę ratraka o nieumyślne spowodowanie ciężkich obrażeń u operatora – mówi Grzegorz Kwit, zastępca prokuratora rejonowego w Puławach.
Według prokuratury kierowca uruchamiając pojazd nie sprawdził czy w strefie niebezpiecznej nie ma postronnych osób. Potem, po skręcie w prawo, urządzenie zaczepiło o kamerzystę.
Na przesłuchaniu w prokuraturze kierowca twierdził, że przed ruszeniem prosił, żeby wszyscy odeszli od ratraka i nie widział, że w pobliżu maszyny znalazł się operator.
Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Puławach. Ten uznał, że materiał dowody jest niepełny. Zdecydował zwrócić akta prokuraturze, żeby wywołała opinię biegłego, który ma ocenić postępowanie kierowcy.
Jak się dowiedzieliśmy prokuratura zamierza odwołać się od tej decyzji.
Tymczasem, Grzegorz Serej przechodzi rehabilitację. Chce wrócić do pracy. Po wypadku jego przyjaciele rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na protezę. Jej koszt to co najmniej 100 tys. zł. Pieniądze pomagała zbierać lubelska Fundacja Fuga Mundi, dla której Grzegorz Serej pracował jako wolontariusz i robił spoty zachęcające do przekazywania 1 proc. podatku osobom niepełnosprawnym.
– Pierwszą protezę obiecał kupić mój pracodawca, ale zebrane pieniądze pozwalają mi optymistyczniej patrzeć w przyszłość, bo za kilka lat trzeba będzie ją wymienić. Zamierzam też ubiegać się o odszkodowanie za skutki tego wypadku.