Sklepy otwarte tylko od 6 do 23. Krótsze godziny działalności dla klubów i dyskotek. Takie zakazy zaczną obowiązywać w mieście, jeśli dziś radni przyjmą uchwalę w tej sprawie.
Ogródki na świeżym powietrzu mogłyby być otwarte każdego dnia tygodnia tylko do godz. 23. Zakazy mają nie obowiązywać podczas imprez zamkniętych, takich jak np. studniówki czy wesela. Radni chcą też, żeby przez całą dobę mogły działać apteki, stacje paliw, motele i hotele.
– Uważam, że to za mało. Domagam się całkowitego odebrania koncesji na sprzedaż alkoholu sklepom, przy których odbywają się burdy – mówi radna Anna Dzierżawska, pomysłodawczyni uchwały.
Jak mówiła nam radna, sama mieszka w pobliżu jednego z takich sklepów i codziennie doświadcza nocnych hałasów. Dostała też wiele skarg od mieszkańców swojego osiedla.
Sprawą zajmowali się radni z Komisji Zdrowia, Pomocy Społecznej i Porządku Publicznego. Dyskusja była bardzo burzliwa, bo oprócz mieszkańców na posiedzeniu pojawili się też przedsiębiorcy, którzy negatywnie podchodzą do pomysłów skrócenia godzin handlu w mieście.
Część radnych otwarcie wypowiada się przeciwko uchwale. – Zawiera błąd prawny i zostanie natychmiast uchylona przez nadzór wojewody – uważa radny Tomasz Piotr Panek.
Według niego, nie należy zamykać możliwości działania przedsiębiorcom, bo poskutkuje to zwolnieniem pracujących w sklepach osób. – Chodzi o wykrzesanie z ludzi dobrych chęci na dogadanie się właściciela sklepu, policji i Straży Miejskiej oraz mieszkańców – uważa Panek. – Sam mieszkam na osiedlu w pobliżu lasu, gdzie młodzież nagminnie nocami spożywa alkohol. I nie ma tu sklepu nocnego. Czy zatem powinienem wnioskować do urzędu o wycięcie lasu – ironizuje.
– Problemy są tylko z niektórymi sklepami, a uchwała dotknęłaby wszystkich. Zamiast niej potrzebne są aktywniejsze działania policji i Straży Miejskiej – uważa z kolei radny Sławomir Seredyn.