Już drugi raz starosta ogłosił przetarg na wynajem miejsca postojowego przy
ul. Reymonta.
Parking przy ul. Reymonta wybudowali i ogrodzili kilka lat temu mieszkańcy pobliskiego bloku. - Były ciągle włamania do samochodów. Dlatego musieliśmy coś zrobić. Ale to pomogło, od czasu budowy jest spokój - tłumaczy jeden z mieszkańców.
Ale teren, na którym powstał ogrodzony parking, należy do Skarbu Państwa. Dlatego opłaty za parkowanie trzeba uiszczać do Starostwa Powiatowego. Niedawno jedno z miejsc zwolniło się. Wtedy urzędnicy starostwa ogłosili przetarg na wynajem stanowiska.
W pierwszym przetargu ogłoszonym w listopadzie ub. r. cena wywoławcza wynajmu wynosiła 25 zł za miesiąc. Pod koniec grudnia okazało się, że przetargu nie można rozstrzygnąć, bo... nie wpłynęły żadne oferty. Dlatego urzędnicy ogłosili kolejny przetarg. Za każdym razem - oprócz ogłoszeń na stronie internetowej i na tablicach w urzędzie - pracownicy starostwa wykupywali płatne ogłoszenie w Tygodniku Powiśla. - Za każde zapłaciliśmy 80 zł - informuje Marek Krakowski, sekretarz Starostwa Powiatowego w Puławach.
Okazuje się więc, że za same ogłoszenia urzędnicy zapłacili już 160 zł. Jeśli znajdą chętnego na wynajem, to ta kwota zwróci się dopiero po pół roku jego parkowania. - Sami nie wiedzieliuśmy, co z tym zrobić, ale ustawodawca nie przewidział innej procedury jak publiczne ogłoszenie przetargu. Ogłoszenie w prasie też jest obowiązkowe - rozkłada ręce Marek Krakowski.
Urzędnicy tłumaczą, że w drugim przetargu nie obniżyli ceny wynajmu, bo słyszeli że na miejsce jest ktoś chętny, ale liczy na obniżenie stawki. Co się stanie, jeżeli po raz kolejny nikt się nie zgłosi? - Nie wiem, może zagrodzimy miejsce kołkami. Albo po prostu pozostawimy bez rozstrzygnięcia - mówi Krakowski.
Oferty na miejsce parkingowe można jeszcze składać do 25 marca.