Kierowca z gminy Wojciechów postanowił zadrwić z przepisów ruchu drogowego. Najpierw sporo wypił, a następnie wsiadł za kierownicę swojego bmw i gnał w terenie zabudowanym z autostradową prędkością. Teraz ma kłopoty.
Kierujący bmw 49-latek w środę około południa pędził drogą łączącą Nałęczów ze starą dwunastką w Przybysławicach. Mężczyzna pił wcześniej alkohol. W terenie zabudowanym w wiosce Góry gnał 147 km/h. Zwolnił dopiero wtedy, gdy w lusterku wstecznym zobaczył migające, niebieskie światła. Okazało się, że jego "wyczyn" obserwowali i nagrywali policjanci z puławskiej drogówki. Patrol zatrzymał delikwenta. Kierowca miał wyraźnie problemy z wysławianiem się. Badanie wykazało 2 promile alkoholu.
Mężczyzna, mieszkaniec gminy Wojciechów w powiecie lubelskim, na początek otrzymał mandat w wysokości 2500 zł oraz 15 punktów karnych. Teraz czeka go rozprawa przed Sądem Rejonowym w Puławach, który zdecyduje o konsekwencjach prowadzenia pojazdu po drodze publicznej w stanie alkoholowego odurzenia.
Jak mówi kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik puławskiej policji, kierowcy grozi do 3 lat więzienia, wysoka grzywna oraz co najmniej trzyletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. W tej sytuacji, zamiast bmw, 49-latek legalnie będzie mógł podróżować m.in. furmanką, rowerem lub hulajnogą. To wszystko pod warunkiem, że nie trafi do zakładu karnego, gdzie ilość miejsca na tego rodzaju aktywność bywa ograniczona.