Mieszkańcy Kazimierza Dolnego narzekają na turystów, którzy masowo parkują „na dziko”, a miejsca parkingowe są puste. Szczególnie było to widać w weekend majowy, kiedy miasteczko odwiedziło ponad 20 tysięcy osób.
Chodzi m.in. o Wąwóz Plebanka, gdzie turyści nagminnie zostawiają auta. Gorącą dyskusję na ten temat można było śledzić na facebookowym profilu burmistrza Andrzeja Pisuli. Mieszkańcy skarżyli się nie tylko na stojące w niedozwolonych miejscach auta, ale również na brak odpowiedniej reakcji ze strony policji, która ich zdaniem nie wystawia tyle mandatów ile powinna.
– Problem zastawiania ulic spowodowany jest nieodpowiednim zarządzaniem turystyką i miastem. Np. parking parafialny za nową plebanią przez cały weekend majowy był wolny, co najmniej w połowie. Byłam codziennie, widziałam na własne oczy. Tam jest pusto, a droga pod Farą zastawiona, że się przejechać i przejść nie da – pisała m.in. Romana Rupiewicz, przewodnicząca Samorządu Mieszkańców. – Może jednak straż miejska jest niezbędna? Jestem przekonana, że zwróciłoby się w kilka weekendów. A i turyści czuliby się bezpieczniej. Nawet taki fakt, że strażnicy chodziliby i przeganiali ludzi, czy też kierowali ruchem, spowodowałby, że parkingi miejskie zapełniłyby się szybko.
Jak tłumaczy burmistrz, w połowie maja w miasteczku zaczną obowiązywać zmiany w organizacji ruchu.
– Nowe zasady miały być gotowe na 1 maja, ale niestety nie zdążyliśmy uzgodnić dokumentacji. W piątek mieliśmy w tej sprawie spotkanie w starostwie i znaki pojawią się w połowie miesiąca – zapewnia Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Jeśli chodzi o Plebankę to znaki informujące o zakazie ruchu będą stały po obu stronach wjazdu. Nie będzie to dotyczyło tylko mieszkańców lub osób, które dojeżdżają do posesji, a także tych, które dostaną ode mnie specjalne pozwolenie. W takich przypadkach będą musiały mieć specjalne naklejki na autach informujące o takim uprawnieniu.
Jak zaznacza Pisula, na terenie miasta nie można parkować już teraz, jeszcze przed podjęciem decyzji o zmianach w organizacji ruchu. Problem w tym, że turyści tego nie przestrzegają.
– Dlatego wprowadzamy dodatkowe znaki, które mają uczulić ich na ten zakaz. Nie będzie jednak łatwo zmienić mentalności i przekonać ludzi, żeby zostawiali auto na parkingu – mówi Pisula. – Miejsc parkingowych jest wystarczająco. Czy wprowadzone przez nas zmiany zadziałały będziemy mogli ocenić najwcześniej w czerwcu.
Zmiany
Dotyczą ulic: Plebanka, Lubelskiej i Podzamcze. Turyści nie będą mogli tamtędy jeździć (zakaz dotyczący ul. Lubelskiej, która pozostanie jednokierunkowa, będzie obowiązywał od ul. Szkolnej). Z kolei przy ul. Nadwiślańskiej (przy Batorym i od strony Rynku na wysokości skrzyżowania z Podzamczem) oraz przy wjeździe na Rynek od strony ul. Nadrzecznej nie będą mogli parkować.