Puławscy radni PiS odkryli, że orzeł na sztandarze miasta patrzy się nie tam gdzie trzeba. Podnieśli więc alarm, żeby naprawić błąd.
Miasto Puławy swój sztandar ma od połowy lat 90. Został opracowany przez specjalną komisję radnych. Z jednej strony znajduje się na nim herb Puław, a z drugiej wizerunek białego orła z koroną, który spogląda w swoją lewą stronę. To spojrzenie orła nie spodobało się radnym PiS. - Ktoś przyjrzał się sztandarowi i dostrzegł ten błąd. Dlatego wspólnie wystąpiliśmy z inicjatywą, żeby zmienić sztandar - mówi radny Tomasz Kraszewski (PiS).
Radni oparli się na ustawowym opisie polskiego godła, na którym biały jednogłowy orzeł, ze złotymi szponami i dziobem jest zwrócony w prawo.
Okazuje się, że w Urzędzie Miasta już trwają przymiarki do zmiany sztandaru. - O tym, że na sztandarze jest błąd, zorientowaliśmy się już jakiś czas temu. Teraz jesteśmy na etapie finalizowania uzgodnień z komisją heraldyczną. Wkrótce dokonamy rekonstrukcji sztandaru - zapowiada Ewa Wójcik, wiceprezydent Puław.
Na nowym sztandarze orzeł ma już patrzeć w prawą stronę. Ale pomysłem zmian jest zaskoczony jeden z członków komisji, która kilkanaście lat temu zajmowała się opracowaniem obecnego projektu. - Będę się temu sprzeciwiał, bo urzędnicy niczego nie konsultowali z radnymi. Uważam, że nie ma powodów do dokonywania jakichkolwiek zmian - mówi radny Leszek Gorgol (PO).
Tomasz Kraszewski uważa, że pomyłka wynikła z nieuwagi członków komisji. Tymczasem Leszek Gorgol twierdzi, że nie ma mowy o pomyłce, tylko o celowym działaniu. - To radni PiS nie mają pojęcia o czym mówią. Nasz sztandar nawiązuje do dawnych sztandarów pułkowych, na których orzeł jest zwrócony w lewo - przekonuje radny.
Leszek Gorgol dodaje, że poprzedni projekt był konsultowany z wybitnym heroldykiem, prof. Krszysztofem Skupieńskim z UMCS. Słowa radnego potwierdza inny znawca, prof. Józef Szymański, który do niedawna pracował w Komitecie Nauk Historycznych PAN: - Pamiętam, jak Puławy wybierały swój sztandar. Normalnie rzeczywiście orzeł spogląda w swoją prawą stronę. A w tym przypadku spojrzenie odwrócono zgodnie z tradycją wojskową, w której chodzi o to, żeby orzeł nie był skierowany dziobem w stronę ziemi.
- Sprawa ma dla mnie wymiar osobisty. Byłem osobą, która trzymała sztandar podczas jego poświęcania. Nie pozwolę, żeby go traktować jak zwykłą chusteczkę - dodaje Leszek Gorgol.