Uniwersytet Polsko-Ukraiński może się mieścić w budynku niedoszłego sanatorium MSWiA w Nałęczowie. – Wreszcie znaleźliśmy miejsce, które wydaje się i dobre, i realne – potwierdza wicewojewoda Henryka Strojnowska.
– Dlatego zwróciliśmy się z prośbą do wojewody o zgodę na obniżenie ceny wywoławczej. W odpowiedzi otrzymaliśmy zalecenie wstrzymania działań przetargowych, ponieważ są plany zagospodarowania tego miejsca przez Uniwersytet Polsko-Ukraiński – poinformował wczoraj Leszek Wójtowicz, rzecznik Starostwa Powiatowego w Puławach.
Okazuje się, że gmach niedokończonego sanatorium MSWiA, z którego resort dawno zrezygnował, może wkrótce tętnić życiem. Bo według planów na Uniwersytecie Polsko-Ukraińskim mogłoby się uczyć nawet 4 tys. studentów na trzech wydziałach: Europeistyki, Informatyki i Zarządzania, Inżynierii i Nowych Technologii.
Jednak powstanie uniwersytetu z roku na rok się opóźnia. M.in. z powodu problemów ze znalezieniem siedziby w Lublinie. Tymczasem w nałęczowskim niedokończonym sanatorium bez problemu zmieściłyby się sale wykładowe oraz laboratoria.
– W Lublinie trudno znaleźć taką nieruchomość. A kampusy studenckie lokowane są przecież na obrzeżach miast. Natomiast rektorat mieściłby się w Lublinie – mówi wicewojewoda Henryka Strojnowska.
– Popieram tę lokalizację. Przedstawiłem ją w Warszawie i tam również została dobrze oceniona. Ale do czasu rozmów ze stroną ukraińską to tylko i wyłącznie koncepcja – zastrzega prof. Jan Pomorski, pełnomocnik polskiego Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego ds. powołania nowej uczelni.
A mieszkańcy uzdrowiska? – Uniwersytet to najlepszy pomysł na to miejsce. Do tej pory gmach stał pusty i nikt się nim nie interesował. Taka lokalizacja dałoby naszemu miasteczku świetny impuls do rozwoju, nie wspominając o prestiżu – uważa Andrzej Wójcik, 35-letni nałęczowianin.
Czy uda się pogodzić interesy kuracjuszy i studentów Wypowiedz się na forum