We wtorek z osiedla Wróblewskiego w Puławach usunięto 13 drzew. Powód? Zdaniem OPEC kolidowały z siecią ciepłowniczą. O wycince drzew wiedziała spółdzielnia mieszkaniowa, ale nie poinformowała o niej wcześniej mieszkańców.
O wycince poinformowała nas zaniepokojona mieszkanka osiedla, która rzeź drzew zobaczyła rano ze swoich okien. – Wycinają nam drzewa spomiędzy bloków. W lecie się tu ugotujemy – nie kryła zaskoczenia kobieta.
Wycięte we wtorek drzewa to: 4 jarzęby, 2 jabłonie, brzoza, czereśnia, wierzba, orzech włoski, sosna i dwa świerki. Według Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach kolidowały one z siecią ciepłowniczą, co utrudniałoby przeprowadzenie jej modernizacji.
– Rozumiem zaniepokojenie mieszkańców, sam również lubię zieleń i cień, jaki dają drzewa, ale nie mieliśmy innego wyjścia. Te drzewa rosły na naszej sieci, niektóre z nich centralnie nad nią. Mieszkańcy często sadzą je, tam gdzie chcą, bez żadnych uzgodnień, a to prowadzi w przyszłości do takich sytuacji – tłumaczy Paweł Iwaszko, prezes OPEC.
Szef miejskiej spółki wyjaśnia, że chodzi nie tylko o zagrożenie, jakie system korzeniowy drzewa może wyrządzić przebijając kanał, w którym biegną rury (co sprawia, że dostaje się do niego woda gruntowa, powodując korozję rur i zwiększając ryzyko awarii). W tym konkretnym przypadku, wycięte drzewa uniemożliwiały przeprowadzenie zaplanowanych prac remontowych. OPEC w maju rozkopie znaczną część osiedla, żeby zlikwidować węzeł grupowy i zbudować zamiast niego 20 węzłów indywidualnych.
– Dzięki temu będziemy mogli regulować temperaturę ciepłej wody dostarczanej do każdego budynku z osobna. W ten sposób skończą się problemy ze zbyt wysoką lub zbyt niską temperaturą wody, na co często narzekają nasi klienci. To sprawi, że nie będziemy musieli przegrzewać bloków położonych najbliżej węzła, co zredukuje koszty. Przy okazji wymienimy rury minimalizując ryzyko awarii – wyjaśnia szef puławskiego OPEC-u.
Mieszkańcy bez informacji
Lokatorka, która powiadomiła nas o sprawie twierdzi, że nie widziała żadnej informacji na swojej klatce schodowej o planowanych wycinkach. Okazuje się, że rzeczywiście mieszkańcy osiedla Wróblewskiego, o planowanej wycince, ani jej powodach, nie zostali wcześniej poinformowani, chociaż prace tego rodzaju były konsultowane ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Zawiślanka”.
– Każdy, kto chciał się dowiedzieć o wycince mógł to zrobić, wystarczyło zadzwonić do spółdzielni – tłumaczy Marek Ceckiewicz, kierownik osiedla. – Sam we wtorek odebrałem w tej sprawie ze 40 telefonów – przyznaje.
Dla porównania, kiedy w ubiegłym roku pisaliśmy w Dzienniku Wschodnim o podobnej wycince drzew na jednym z osiedli w Lublinie, Spółdzielnia Mieszkaniowa Czechów na wiele miesięcy przed planowanymi przez LPEC pracami, informowała o nich mieszkańców osiedla. Każdy mógł zapoznać się z projektem przebudowy sieci ciepłowniczej i wziąć udział w wizji lokalnej. Co ciekawe, ostatecznie okazało się, że nie wszystkie pierwotnie planowane do wycinki drzewa, trzeba będzie wyciąć. Głosy mieszkańców w tej sprawie zostały częściowo uwzględnione.
To nie koniec wycinek
W związku z pracami, mieszkańcy osiedla Wróblewskiego będą musieli uzbroić się w cierpliwość i przygotować na tymczasowe utrudnienia. Od maja do końca sierpnia przy ich blokach pojawią się głębokie wykopy, a podczas prac przewidywane są tymczasowe przerwy w dostawie ciepłej wody. Prace mają zakończyć się przed rozpoczęciem sezonu grzewczego.
Po zakończeniu robót, OPEC obiecuje, że posadzi nowe drzewka. Sadzonki będą miały około 2 metrów wysokości. Ich lokalizacja zostanie zmieniona w taki sposób, żeby nie kolidowały z siecią - zarówno ciepłowniczą, jak i energetyczną. Sposób wykonania zielonej rekompensaty zostanie uzgodniony z miejskimi urzędnikami.
Przypominamy, że prace przy Wróblewskiego to część dużego projektu modernizacyjnego, na który OPEC pozyskał środki unijne oraz dotację z funduszu ochrony środowiska - łącznie ok. 4 mln zł. W jego ramach do sieci podłączono nową halę widowiskową, a w przyszłym roku prace przy węzłach ciepłowniczych czeka os. Kołłątaja. Tam również mieszkańcy mogą spodziewać się wycinki części istniejącej zieleni.