Minęło dziesięć lat od ustanowienia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W poniedziałek w Puławach odprawiono mszę w ich intencji. Puławianie tradycyjnie spotkali się przed krzyżem przy ul. Centralnej, gdzie złożyli kwiaty i zapalili znicze.
Tegoroczne obchody dnia pamięci tzw. Żołnierzy Wyklętych z uwagi na pandemię, miały nieco skromniejszy przebieg, niż w poprzednich latach. Zaczęły się od mszy odprawionej w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej, którą odprawił ks. dziekan Piotr Trela.
Po jej zakończeniu, uczestnicy uroczystości udali się na ul. Centralną przed dawny Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, dzisiejsze WKU. Na miejscu, po krótkiej modlitwie, przedstawiciele władz, szkół i organizacji patriotycznych, przed krzyżem wzniesionym ku pamięci ofiar komunistycznej "bezpieki", złożyli wieńce i zapalili znicze.
Dlaczego warto pielęgnować pamięć o tragicznych losach żołnierzy z niepodległościowych organizacji, którzy po wojnie znaleźli się na celowniku ówczesnych władz Polski Ludowej?
– Żołnierze Niezłomni, wyklęci przez komunistów są wzorcem dla młodzieży. Ich kult jest elementem wychowawczym i częścią naszej tradycji. Wychowanie w tradycji patriotycznej będzie owocować postawą obywatelską następnych pokoleń – tłumaczy nauczyciel historii w I LO, radny Tomasz Kraszewski. Jak podkreśla, dzisiejsze obchody mają szczególne znaczenie także z uwagi na okrągła, 10-tą rocznicę wprowadzenia Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
– Ustanowienie tego dnia było jedną z ostatnich urzędowych decyzji podjętych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To on zwrócił się z tą intencją do sejmu, a sejm ten dzień uchwalił. I nie jest on przypadkowy, bo właśnie 1 marca 1951 roku rozstrzelano pułkownika Łukasza Cieplińskiego, jednego z najdzielniejszych żołnierzy Wojska Polskiego, człowieka niezwykłego – uzupełnia Ignacy Czeżyk, były poseł, radny miejski.
– Warto poznać grypsy, które zostawił przed śmiercią. Pisał, że umiera jako katolik za wiarę, jako Polak – za Polskę niepodległą, a jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Dzisiaj jesteśmy tutaj w hołdzie także dla niego – dodaje samorządowiec.