

Szczecińska „Galeria Szpargałek” zainspirowała radnego Piotra Sadurskiego do złożenia interpelacji o możliwość utworzenia podobnego miejsca w Puławach. Czyli takiego, w którym za niewielką cenę można kupić porzucone, ale nadal sprawne towary – m.in. sprzęt AGD i RTV

W Szczecinie galeria z używanymi, oddanymi przez mieszkańców towarami, działa w ramach lokalnego punktu selektywnej zbiórki odpadów. Otwierana jest raz w tygodniu, a na miejscu, w zamian za dowód wpłaty na cel charytatywny, można kupić każdą umieszczoną w niej rzecz. Ich ceny nie przekraczają 15 złotych. Wartością jest tutaj nowy cykl życia używanych towarów, które nie lądują na wysypisku.
Tego typu przybytek w Puławach chętnie widziałby radny Piotr Sadurski (PO), który złożył w tej sprawie interpelację.
– Wielu mieszkańców naszego miasta staje przed problemem, co zrobić ze zbędnymi rzeczami użytkowanymi w gospodarstwie domowym, zachowującymi pełną sprawność. Działalność takich galerii przywraca je do dalszego obiegu konsumenckiego – pisze samorządowiec. Podkreśla, że takie rozwiązania z powodzeniem działają również m.in. w Wielkiej Brytanii.
Co moglibyśmy kupić w takim miejscu? Biorąc pod uwagę szczeciński przykład, można byłoby tam znaleźć niemal wszystko. Dziecięce rowerki, ubrania, zabawki, maskotki, instrumenty, kufry, walizki, stare lodówki, zastawy stołowe, drzwi, telewizory, odkurzacze, a także narty, książki i filmy na płytach DVD. Instytucją, która mogłaby utworzyć puławskiego „Szpargałka” jest Zakład Usług Komunalnych. Co ciekawe, ZUK już od dawna planuje utworzenie pomieszczenia na tego typu handel.
– Staramy się o europejskie pieniądze na modernizację naszego PSZOK-u przy ul. Dęblińskiej. Chcemy tam wygospodarować m.in. pomieszczenie o powierzchni ok. 30 metrów kwadratowych na coś w rodzaju komisu. Trafia do nas bardzo dużo zabawek i elektroniki w dobrym stanie, które mogłyby dostać „drugie życie” – mówi Tomasz Wadas, prezes ZUK.
Znaczna część z nich mogłaby znaleźć nowych właścicieli i nie trafić na wysypisko. To, czy puławski „Szpargałek” powstanie, będzie zależało od pozyskania ok. 2 mln zł dofinansowania na rozbudowę PSZOK-u. Czy taka kwota trafi do Puław, będzie wiadomo w maju.