Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Do tragicznego wypadku doszło ponad rok temu. (Archiwum)
Rok po wypadku na stoku Rąblowie w Sądzie Rejonowym w Puławach rozpoczął się proces kierowcy ratraka.
1 lutego 2012 roku ratrak najechał na Grzegorza Sereja, który filmował pracę maszyny. Operator Polsatu stracił nogę. Latem ub. roku Prokuratura Rejonowa w Puławach oskarżyła kierowcę ratraka o nieumyślne spowodowanie ciężkich obrażeń u operatora. Uważa, że uruchamiając pojazd nie sprawdził czy w strefie niebezpiecznej nie ma postronnych osób.
Proces miał się rozpocząć jeszcze przed jesienią. Sąd Rejonowy w Puławach doszedł do wniosku, że materiał dowodowy trzeba uzupełnić. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Lublinie kazał rozpocząć proces.
Na dzisiejszej rozprawie kierowca ratraka nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Sąd przesłuchał pierwszych świadków.
Następna rozprawa został zaplanowana na 20 lutego.
Proces miał się rozpocząć jeszcze przed jesienią. Sąd Rejonowy w Puławach doszedł do wniosku, że materiał dowodowy trzeba uzupełnić. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Lublinie kazał rozpocząć proces.
Na dzisiejszej rozprawie kierowca ratraka nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Sąd przesłuchał pierwszych świadków.
Następna rozprawa został zaplanowana na 20 lutego.
