Jeden film nie wystarczył puławskim urzędnikom do promocji mijającej w ubiegłym roku setnej rocznicy nadania praw miejskich.
Na najbliższej sesji radni otrzymają sprawozdanie z realizacji programu obchodów stulecia. Wśród szczegółowych wyliczeń znaleźliśmy dwa filmy promocyjne. Pierwszy na zlecenie Urzędu Miasta nakręciła TVP Polonia. Kosztował 20 tys. zł i był później emitowany na antenie tego programu. Ponadto wydano go również na płytach DVD. Drugi film kilka miesięcy później zrobiła lokalna TVK Puławy. Pokazywany był m.in. podczas kulminacji obchodów stulecia, kiedy odbyła się uroczysta sesja rady miasta. Koszt - 29 tys. zł.
Po co urzędnikom aż dwa filmy? - Pierwszy miał powiedzieć o Puławach jak najszerszemu gronu ludzi - odpowiada Ewa Wójcik, wiceprezydent Puław. - Drugi pokazywał z kolei więcej historii naszego miasta. Poza tym bardziej skupiał się na Zakładach Azotowych, które również obchodziły swój jubileusz.
Michał Aspras z Towarzystwa Przyjaciół Puław uważa, że powód produkcji drugiego filmu był inny: - Pierwszy film wcale nie promował miasta, bo był kiepsko zrobiony. Sam zwracałem na to uwagę władzom Puław. A później nagle okazało się, że powstaje drugi film - mówi Aspras.
Ewa Wójcik nie zgadza się z tą oceną. - Filmy były różne, ale pierwszy także był dobry. Zresztą mieliśmy odzew z zagranicy, że film się tam podobał.
Sprawozdaniem z obchodów stulecia nadania praw miejskich będą się zajmować radni na najbliższej komisji promocji. - Z punktu widzenia racjonalności wydatkowania pieniędzy publicznych, co najmniej dziwne jest publikowanie dwóch materiałów promocyjnych na ten sam temat - komentuje Michał Sadura (PO), jeden z radnych tej komisji. - Nie znam tego pierwszego filmu. Ale sądzę, że takich nietrafionych działań promocyjnych można znaleźć więcej. W najbliższym czasie podejmiemy wnioski co do usprawnienia promocji w mieście - zapowiada radny Waldemar Kowalczyk (SLD), wiceprzewodniczący komisji.