Z Kuwejtu na leczenie do Nałęczowa

 – To efekt naszej lutowej wizyty w Kuwejcie. Na pewno będziemy kontynuować rozmowy i ustalać szczegóły – mówi Tomasz Kwiatkowski, prezes „Uzdrowiska Nałęczów”. – Współpraca medyczna jest już potwierdzona, nie wiemy natomiast jeszcze, kiedy i ilu pacjentów do nas przyjedzie. Kuwejtczycy zapoznają się teraz z warunkami oraz działalnością Uzdrowiska Nałęczów i SPSK 4 w Lublinie, z którym współpracujemy. Na tej podstawie podejmą decyzję.

Kuwejtczycy chcą przyjeżdżać do Nałęczowa m.in. na zabiegi ortopedyczne i rehabilitację. – Było także zainteresowanie naszą ofertą w zakresie leczenia zespołu metabolicznego, ciśnienia i cukrzycy – mówi Kwiatkowski. – Propozycja musi być kompleksowa, bo Kuwejtczycy przyjeżdżają na leczenie z całą rodziną. W związku z tym musimy przygotować również ofertę hotelową i gastronomiczną oraz program zwiedzania.

Ze względu na niezbyt wysoki standard leczenia w Kuwejcie, państwo płaci mieszkańcom za leczenie za granicą. W ubiegłym roku wydało na to 100 milionów dolarów. To dla Nałęczowa szansa nie tylko na korzyści finansowe, ale również promocję.

– Dotychczas pacjenci z Kuwejtu leczyli się tylko w Anglii, Niemczech i Czechach. Z tym, że czeskie ośrodki nie utrzymały poziomu, dlatego zainteresowanie leczeniem tam spadło. Mamy szansę zająć ich miejsce – zaznacza Kwiatkowski. – Chcemy także wypracować wspólny system kształcenia fizjoterapeutów. Chodzi o to, żeby w Kuwejcie było więcej specjalistów, bo w tym momencie nie ma tam na przykład programu rehabilitacyjnego. Wówczas rehabilitacja mogłaby być kontynuowana na miejscu bez konieczności wyjeżdżania za granicę.

Szkolenie specjalistów ma się odbywać przy współpracy z Uniwersytetem Medycznym w Lublinie oraz Wydziałem Wychowania Fizycznego i Sportu w Państwowej Szkole Wyższej im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej, z którymi współpracuje Uzdrowisko Nałęczów.

Najwięcej pacjentów Uzdrowiska Nałęczów to mieszkańcy województwa lubelskiego i mazowieckiego, głównie Warszawy. Na własną rękę przyjeżdżają też pacjenci z Rosji, Ukrainy, Anglii i USA.