Rozpoczął się proces Dariusza S., oskarżonego o zabójstwo 60-latka z Puław. Adam H. zginął od ciosów nożem. Z akt sprawy wynika, że mężczyźni pokłócili się o kobietę.
Na ławę oskarżonych trafił nie tylko Dariusz S., ale i jego kolega – Maciej M. Pierwszy z mężczyzn nie przyznał się do zabójstwa. Podczas rozprawy odmówił składania wyjaśnień. Maciej M. odpowiada za nieudzielenie pomocy rannemu i zacieranie śladów zbrodni. Przyznał się tylko do drugiego zarzutu. On również nie składał wyjaśnień przed sądem.
Proces dotyczy wydarzeń, do których doszło w nocy z 18 na 19 marca przed jednym z bloków przy ul. Wróblewskiego w Puławach. Dariusz S. mieszkał tam razem ze swoją dziewczyną. Z akt sprawy wynika, że był chorobliwie zazdrosny o partnerkę. Na tym tle często dochodziło między nimi do kłótni. W połowie marca, po kolejnej awanturze, dziewczyna postanowiła zakończyć związek. Oznajmiła Dariuszowi S., że odchodzi i wyprowadziła się z domu. Nie powiedziała, dokąd się przenosi. Nie odbierała telefonów od Dariusza S.
Kobieta przeniosła się do znajomego. Tam, podczas imprezy poprosiła Adama H., by pojechał do jej dawnego mieszkania odebrać jej rzeczy osobiste.
– Zadzwoniła, żebym spakował jej kosmetyki i wyniósł przed blok. Mówiła, że ktoś je odbierze. Powiedziałem, że to zrobię, ale w rzeczywistości tego nie chciałem. Wolałem, żeby sama przyjechała ze mną porozmawiać – wyjaśniał śledczym Dariusz S.
Adam H. około godz. 23:30 pojechał na ul. Wróblewskiego. Czekał przed blokiem, kiedy Dariusz S. i Maciej M. wyszli na zewnątrz.
– Adam H. miał ze sobą nóż. Darek, jak to zobaczył, to wyjął swój. Szli na siebie – relacjonował śledczym Maciej M. – Krzyczeli do siebie. W pewnej chwili Adam dwa razy przejechał Darkowi nożem po brzuchu. Darek uderzył go pięścią w twarz.
Z wyjaśnień mężczyzny wynika, że Dariusz S. zadał później dwa ciosy nożem. Zranił 60-latka w okolice ucha, a następnie ugodził nożem w serce. Ten cios okazał się śmiertelny. Jak ustaliła prokuratura, Dariusz S. i jego kolega zabrali oba noże oraz telefon ofiary. Zanieśli je do lasu i ukryli, przysypując ziemią i liśćmi. Później wrócili na ul. Wróblewskiego. Adam H. nadal leżał na schodach przy bloku. Mężczyźni ściągnęli go na chodnik i zadzwonili po policję. Nie czekali na przyjazd mundurowych.
Tuż po zatrzymaniu Dariusz S. nie przyznał się do zabójstwa. Później przekonywał, że jedynie uderzył Adama H. w twarz. Próbował też obciążać swoimi zeznaniami kolegę.
– Ja tylko uderzyłem Adama pięścią. Nóż miał Maciek, bo wziął go ode mnie z domu – tłumaczył śledczym Dariusz S. – To on mógł ugodzić tym nożem Adama, ale pewności nie mam. Nie wiem co się stało z nożem. Może Maciek go wyrzucił po tym, jak zranił Adama.
Dariusz S. ma już na koncie konflikt z prawem. Był karany za udział w pobiciu. Dostał za to wyrok w zawieszeniu. Teraz grozi mu długoletni pobyt za kratami. W lutym sprawa wróci na wokandę Sądu Okręgowego w Lublinie.