Prawie milion złotych wyda w tym roku gmina Żyrzyn na budowę ulicy Leśnej. - To prywata wójta, który mieszka przy planowanej inwestycji - oburza się część mieszkańców.
Kiedy informacja o planowanej inwestycji ukazała się w Internecie, krzyk podnieśli mieszkańcy pobliskiej ul. Polnej. Oni także chcieliby mieć nową drogę. Walczą o nią od bardzo dawna. - Mieszkamy tu od kilkudziesięciu lat i płacimy podatki. Tymczasem wójt robi drogę tym, którzy niedawno się tu osiedlili. Nas nie chce w ogóle słuchać. To skandal - twierdzi Stanisław Wach, mieszkaniec ul. Polnej.
Ludzie wypominają też wójtowi, że za publiczne pieniądze wybrukował ulicę przy swoim domu kostką, a oni brną w błocie.
Wójt odrzuca argumenty mieszkańców. - Bo co, tam gdzie mieszkam, ma być betonowa pustynia i nie można niczego budować? - pyta Andrzej Bujek. - Zresztą nie mieszkam na Leśnej tylko obok, na Spacerowej. Tu jest wyłożona kostka, ale trzeba było to zrobić, bo nie dało się przejechać. Inicjatywa wyszła od mieszkańców, którzy wyłożyli swoje pieniądze na projekt. Resztę zapłaciła gmina - dodaje.
Wójt obiecał jednak, że do końca miesiąca postara się utwardzić kamieniem sporny odcinek Polnej. Materiał został już zamówiony w puławskim Zakładzie Usług Komunalnych. W 2010 roku ulica ma zostać w całości wyasfaltowana.
Po tym jak zainteresowaliśmy się sprawą, w obronie wójta stanęła jedna z urzędniczek gminy. - Pieniędzy jest mało, a potrzeb dużo. Żadne prywaty nie wchodzą tu w grę. Wójt dopiero teraz wnioskował o pieniądze na tę drogę, ale wcześniej tego nie robił, żeby nie być posądzanym o to, że buduje u siebie - zapewniła nas. Nie chciała, żeby publikować jej nazwisko.