praw miejskich (fot. Paweł Buczkowski)
To miała być formalność. Gminni radni jesienią zgodzili się przeprowadzenie konsultacji w sprawie odzyskania praw miejskich przez Końskowolę, a mieszkańcy w zdecydowanej większości tę inicjatywę poparli. W środę samorządowcy cały proces jednak zamrozili. Bo mają wątpliwości.
Starania o odzyskanie praw miejskich przez Końskowolę dotychczas szły zgodnie z planem. Wśród mieszkańców gminy, którzy wzięli udział w konsultacjach, 81 proc. poparło te działania, a w przypadku samej Końskowoli „za” opowiedziało się aż 88 proc. ankietowanych. W środę okazało się jednak, że mimo aprobaty lokalnej społeczności, część radnych postanowiła cały proces zatrzymać. Z powodu wątpliwości dotyczących skutków podniesienia Końskowoli do rangi miasta, samorządowcy Zielonego Powiśla i PSL zdjęli projekt uchwały w tej sprawie z porządku obrad.
Zastępca wójta Mariusz Majkutewicz ostatnią środę nazywa „czarnym dniem w historii gminy”, a samą decyzję opozycyjnych samorządowców „skandaliczną”.
– Radni Zielonego Powiśla i PSL stanęli po stronie rosyjskiego zaborcy, który 150 lat temu odebrał Końskowoli prawa miejskie. Na sesji stała się rzecz haniebna i niewyobrażalna. Radni nie pozwolili złożyć wniosku o nadanie praw miejskich Końskowoli! Jednym ruchem ukradli nasze marzenia. Zrobili to nie licząc się z głosem mieszkańców wyrażonym w konsultacjach. Radni (ZP i PSL) zdradzili nasze zaufanie nie podając żadnego racjonalnego argumentu – grzmi Mariusz Majkutewicz, przypominając o tym, że za odzyskaniem praw opowiedzieli się mieszkańcy wszystkich 16 sołectw, a dobrowolne ankiety z głosem na „tak” wypełniło ponad 3 tys. mieszkańców gminy.
Co było powodem takiego manewru radnych? Janusz Próchniak, były kandydat na wójta, obecnie prezes stowarzyszenia „Zielone Powiśle”, które wygrało ostatnie wybory samorządowe zdobywając większość w radzie gminy, mówi o niepotrzebnym pośpiechu.
– W naszej ocenie sprawiedliwość dziejowa z koniecznością nadania praw miejskich Końskowoli nie podlega żadnej dyskusji. Należy tu tylko zadać pytanie, czym jest spowodowany zadziwiający pośpiech ze strony włodarza gminy i jego zastępcy. Czy nie chodzi o prywatne ambicje objęcia bez wyborów samorządowych stanowisk burmistrzów Miasta i Gminy Końskowola? – pyta Próchniak.
Prezes „Zielonego Powiśla” podkreśla ponadto, że projekt uchwały dotyczący odzyskania praw nie został odrzucony przez radnych, a jedynie wycofany z porządku. Po co? – Żeby wyjaśnić i doprecyzować kwestie sporne w zakresie ewentualnych skutków, jakości komunikacji, czy dostępności części programów unijnych – tłumaczy, zachęcając zastępcę wójta do „tamowania emocji”.
Radni poddają w wątpliwość także sposób przeprowadzenia konsultacji nie wykluczając ich unieważnienia i ponownego rozpisania. Pytanie, czy rozpoczynająca się trzecia fala pandemii to dobry czas na tego rodzaju zabawy, nie wspominając o kosztach druku tysięcy nowych ankiet. Decyzję o tym, co dalej radni będą musieli podjąć do 31 marca, bo wtedy upływa ustawowy termin na wysłanie wniosku o przywrócenie praw do władz centralnych. Jeśli tego nie zrobią, szansa na odzyskanie miejskości już w przyszłym roku zostanie stracona.