W budynku dawnego aresztu Gestapo i Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Radzyniu Podlaskim powstaje muzeum. W tym roku miasto przeznaczy ponad 100 tys. zł na remont. Ale zdaniem historyków, samorządowe pieniądze tu nie wystarczą.
– Dotychczas udało się zabezpieczyć i odwodnić fundamenty, a także wymienić dach, drzwi oraz okna w piwnicach – mówi Anna Wasak, rzecznik radzyńskiego magistratu. W budynku zainstalowano też centralne ogrzewanie. – Wokół obiektu ułożono kostkę. Odbudowane zostały też schody wejściowe – dodaje rzeczniczka. W tym roku miasto zabezpieczyło 112 tys. zł na kontynuowanie prac remontowych. – Za te środki wymieniona zostanie podłoga, odnowione ściany i sufity oraz instalacja elektryczna – zapowiada Wasak. Na jednej ze ścian powstanie też mural.
Historię tego miejsca bada dr Dariusz Magier, który ostatnio napisał książkę "Tajemnice nazistowskiej i komunistycznej katowni w Radzyniu Podlaskim". – Wcześniej areszt Gestapo, a po 1944 roku mieścił się tam powiatowy ośrodek Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego – zaznacza historyk. Jego zdaniem, miejsce jest idealne do powołania placówki muzealnej. – Tym bardziej, że na ścianach zachowały się oryginalne inskrypcje więźniów, m.in. żołnierzy z AK, WiN i NSZ, a w piwnicach są oryginalne cele i drzwi z judaszami – podkreśla.
Do niedawna budynki służyły jako lokale komunalne. – Całe szczęście, że nikt nie robił tam generalnych remontów. Inskrypcje są niejako gotowym eksponatem muzealnym. A w ostanim czasie przed budynkiem odkryto macewy, którymi Gestapo wyłożyło podwórko w okresie okupacji – dodaje Magier.
Kilka dni temu zorganizował on dyskusję z historykami na temat przyszłości tego miejsca. – Warto szerzej prowadzić badania naukowe i pozyskiwać granty oraz dotacje, bo samorządowi ciężko będzie utrzymać muzeum za własne pieniądze – uważa dr hab. Artur Górak z katedry archiwistyki UMCS. – Na początek można też uruchomić muzeum wirtualne, choćby na stronie internetowej – proponuje historyk z UMCS. Poza tym, w jego ocenie, należy powołać specjalny zespół, który już teraz rozpocznie przygotowania do wystawy stałej. – Do tej pory podejmowaliśmy działania społecznie, ale „do tanga” trzeba dwojga. Warto, aby władze samorządowe wzięły na siebie administrację placówki – stwierdza Dariusz Magier.
Przypomnijmy, że 200 tys. zł przekazał Radzyniowi Podlaskiemu na utworzenie muzeum senator Grzegorz Bierecki (PiS). Dokładnie 100 tys. zł pochodzi z fundacji senatora "Kocham Podlasie", a drugie tyle z Fundacji "Fundusz Rewitalizacji" z Gdyni, w której senator zasiada w radzie nadzorczej. Wcześniej od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego miasto otrzymało 105 tys. zł.