Pod petycją przeciwko likwidacji szkoły w Bezwoli podpisało się już ponad 1000 osób. Pismo ma trafić m.in. do ministra edukacji. Placówce kibicują też organizacje pozarządowe.
Szkoła podstawowa w Bezwoli (gmina Wohyń) nie jest duża, ale uczą się w niej cudzoziemcy z pobliskiego ośrodka. Obecnie jest ich 22 na 67 uczniów.
– Szukamy sojuszników, gdzie tylko się da – nie ukrywa Krzysztof Banaszczyk, nauczyciel języka polskiego. Jego zdaniem ta wielokulturowość to niezwykły skarb. – Można powiedzieć, że to nasze oczko w głowie, bo wypracowaliśmy pewne metody pracy z tymi dziećmi. To wielokulturowe środowisko jest na tyle cenne, że wiele instytucji przyjeżdża do nas i przygląda się naszej pracy – zaznacza nauczyciel.
Wśród nich była Urszula Majcher–Legawiec z krakowskiej Fundacji Wspierania Kultury i Języka Polskiego im. Mikołaja Reja. To ona przygotowała internetową petycję, pod którą podpisało się już ponad tysiąc osób. W tym tygodniu trafi m.in. na biurka ministra i kuratora oświaty.
– Szkoła ta przez kilkanaście lat funkcjonowania ośrodka recepcyjnego dla cudzoziemców wypracowała unikalne programy włączania tych dzieci do środowiska edukacyjnego i wychowawczego, bez strat, a wręcz przeciwnie z licznymi korzyściami dla dzieci lokalnych. Ciepło, indywidualne podejście, entuzjazm i wysoki poziom nauczania to cechy, które stworzyły tę wzorcową placówkę – uważa Majcher–Legawiec.
Placówkę wspiera też inicjatywa na rzecz uchodźców „Chlebem i Solą”. – To w tej szkole, nauczyciele zrobili zbiórkę laptopów, by każde dziecko mogło uczyć się zdalnie, A przed wakacjami zbiórkę książek, by w każdym pokoju w ośrodku dla cudzoziemców była biblioteczka i dzieci nie straciły kontaktu z językiem polskim – przypomina Maria Złonkiewicz z "Chlebem i Solą".
Dotychczas, rada gminy Wohyń podjęła tzw. uchwałę „intencyjną” w sprawie likwidacji. Powód? To ekonomia i demografia. – Od kilku lat borykamy się z kryzysem demograficznym. W porównaniu z ubiegłym rokiem szkolnym, w naszych placówkach ubyło nam 38 uczniów – tłumaczył na sesji wójt Tomasz Jurkiewicz.
Ale większym problemem samorządu są finanse. – Brakuje nam ponad 2 mln zł, aby sfinansować deficyt. Już nie mamy z czego dołożyć – żali się wójt.
W ubiegłym roku gmina dołożyła do utrzymania placówki w Bezwoli 457 tys. zł z własnego budżetu. W tym roku prognozowana kwota to 867 tys. zł. – W sumie w ubiegłym roku do oświaty dołożyliśmy 4,2 mln zł – precyzuje Jurkiewicz.
Samorząd prowadzi dwa zespoły szkół oraz cztery „podstawówki”. Dzieci z Bezwoli miałyby uczęszczać do placówki w Wohyniu.
– Z informacji przekazanej przez Delegaturę w Białej Podlaskiej wynika, że nie wpłynął jeszcze wniosek organu prowadzącego szkołę o wyrażenie opinii Lubelskiego Kuratora Oświaty w sprawie likwidacji szkoły w Bezwoli. Gmina ma czas na poinformowanie kuratora o zamiarze likwidacji do końca lutego – zaznacza Jolanta Miasiak dyrektor Wydziału Pragmatyki Zawodowej i Analiz KO w Lublinie. – Dokumentacja nadzoru pedagogicznego nie wskazuje na większe nieprawidłowości w pracy tej szkoły – dodaje pani dyrektor. Poza tym, w rejestrze kuratorium nie było też skarg na pracę dyrekcji lub kadry tej placówki.