Firma odpowiedzialna za instalacje fotowoltaiczne w Radzyniu Podlaskim nie dopatrzyła się nieprawidłowości. W grudniu o brakach pewnych elementów alarmowała radna Bożena Lecyk (KWW Radzyń Moje Miasto).
Z jej wiedzy wynikało, że brakuje m.in. wyłączników różnicowo-prądowych, zabezpieczeń po stronie prądu zmiennego oraz modułu Wi-Fi, umożliwiającego monitoring instalacji. U mieszkańców zamontowano w 2018 roku w ramach projektu „Słoneczna Alternatywa dla Radzynia” 78 sztuk takich instalacji.
Jedną z nich również u radnej. – Wiem, że braki są w kilku urządzeniach, ale może być tego więcej. Potrzebna jest weryfikacja – tłumaczyła nam w grudniu Lecyk. Urząd Miasta zlecił przeglądy serwisowe firmie, która montowała urządzenia. – W trakcie czynności serwisowych dokonaliśmy również inwentaryzacji zamontowanych urządzeń – mówi Anna Maria Szymańska z firmy Antinus. – Nie potwierdziły się zarzuty dotyczące braku zamontowanych wyłączników różnicowo-prądowych. Wszystkie instalacje je posiadają – zapewnia Szymańska. Podobnie w przypadku zabezpieczeń po stronie prądu zmiennego. – Nie było braków.
Firma nie potwierdziła też zarzutu o braku modułu umożliwiającego monitoring instalacji. – Wszystkie prace zostały wykonane zgodnie z projektem, a wszelkie odstępstwa, jeśli występowały, były każdorazowo uzgadnianie z inspektorem nadzoru lub autorem projektu – tłumaczy Szymańska. Poza tym, firmę z zamawiającym łączy 5-letni okres gwarancji.
Sprawie przyglądał się też Urząd Marszałkowski, który informował nas, że „inwentaryzacja miała zostać przeprowadzona w ramach udzielonej przez wykonawcę gwarancji i miała obejmować także naprawę ewentualnych nieprawidłowości wykrytych w jej wyniku”.
W ramach całego projektu u mieszkańców zamontowano 381 instalacji solarnych i 78 fotowoltaicznych. 85 proc. kosztów pokryła Unia Europejska.