3-miesięczna Marsa urodziła się już w Polsce. Jej mama będąc w ciąży z dziewczynką uciekła z mężem i dziećmi z Afganistanu. Państwo polskie najpierw im pomogło. Teraz każe się wyprowadzać z Ośrodka dla Cudzoziemców.
39-letni Fahim Ghafari był sekretarzem i asystentem konsula w Ambasadzie RP w Kabulu. 21 sierpnia 2021, kiedy Talibowie przejmowali władzę, polski rząd zorganizował specjalny transport dla afgańskich rodzin, których życie w nowej sytuacji politycznej było zagrożone.
Polska pomagała rodzinom pracowników lub współpracowników naszych dyplomatów. Fahim i jego czterech synów oraz ciężarna żona wsiedli w samolot do Warszawy. Stamtąd trafili do Ośrodka dla Cudzoziemców w Bezwoli koło Radzynia Podlaskiego.
Na początku tego roku w szpitalu w Białej Podlaskiej urodziła się Marsa. A w lutym cała rodzina dostała ochronę międzynarodową i status uchodźców. Chłopcy chodzą do okolicznych szkół, rodzice próbują ułożyć sobie życie w Polsce. Jednak decyzja, jaką właśnie otrzymali, spowodowała że znowu obawiają się o swoją przyszłość. Do 15 maja muszą się wyprowadzić z ośrodka w Bezwoli.
Nie ma mieszkań ani pracy
Fahim dobrze mówi po angielsku. Tłumaczy, że jego rodziny nie stać na wynajęcie mieszkania, on sam nie ma jeszcze pracy. – To dla nas duży problem zacząć wszystko w nowym miejscu. Zwłaszcza teraz – mówi Fahim.
W podobnej sytuacji jak rodzina Fahima jest siedem innych, które mieszkają w Bezwoli.
W sumie to aż 51 osób, które mają dwa tygodnie na znalezienie nowego miejsca do życia.
Rodzinom afgańskim od kilku miesięcy pomaga społeczność Bielska-Białej. Grupa osób wspierana przez samorząd ściągnęła do siebie już kilka rodzin. Afgańczycy mają tam gdzie mieszkać, znajdują też pracę i powoli stają na nogi. Kłopot w tym, że od napaści Rosji, miasto zaczęło pomagać także uchodźcom z Ukrainy. I w tej chwili znalezienie nowych mieszkań dla Afgańczyków graniczy z cudem.
– Szukaliśmy wszędzie, po agencjach nieruchomości i właścicielach prywatnych, ale nie ma szans. A jak już coś było i mówiłam dla kogo to mieszkanie, to słyszałam, że oferta jest jednak nieaktualna – ubolewa Halina Białkowska, emerytka i była opozycjonistka, pomagająca Afgańczykom w Bielsku-Białej. Decyzję Urzędu do spraw Cudzoziemców o przymusowej wyprowadzce uchodźców komentuje ostro: – Dla mnie to jest rzecz niepojęta. Przepisy są bezduszne, ale ktoś je ustanowił. Rząd sprowadził ich w sierpniu, a wojna w Ukrainie zaczęła się w lutym. Był czas, żeby jakoś im pomóc – dodaje.
Bo zmieniły się przepisy
Urząd do spraw Cudzoziemców tłumaczy, że decyzja wynika ze zmiany przepisów. W trakcie stanu epidemii uchodźcy mogli mieszkać w ośrodku. Po 15 kwietnia już jest inaczej więc dostali 30 dni na wyprowadzkę.
– Obecnie cudzoziemcy, którzy otrzymali ochronę międzynarodową, mogą płynnie przejść w kolejny system dedykowanego im wsparcia, czyli pomoc integracyjną zapewnianą przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie – tłumaczy Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców.
Kłopot w tym, że urzędnicy niekoniecznie mają co zaoferować uchodźcom. Jak mówi nam jeden z nich, nawet w niewielkim Radzyniu Podlaskim ceny wynajmu mieszkań w bloku dochodzą nawet do 2 tys. zł. A oferowane w okolicy miejsca pracy są za minimalną krajową. – My nie możemy znaleźć mieszkań dla osób małoletnich usamodzielniających się, a co dopiero mówić o wieloosobowych rodzinach uchodźców – mówi urzędnik. On również jest zaskoczony tym, że rząd najpierw Afgańczykom pomagał, a teraz stawia ich w takiej sytuacji.
Dlatego jedyną nadzieją dla Afgańczyków może być pomoc zwykłych ludzi. Na to liczą także w Bielsku-Białej. – Trzeba walczyć do końca i nie tracić nadziei. Musimy mówić głośno o sytuacji tych rodzin, bo zawsze jest cień szansy, że znajdzie się ktoś, kto im pomoże – mówi Halina Białkowska.
Jaką pomoc dostają uchodźcy w Bezwoli?
Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców:
Podczas pobytu w ośrodku dla cudzoziemców, mieszkańcy mają zapewnioną m.in. możliwość nauki języka polskiego. Dodatkowo na potrzeby cudzoziemców pochodzących z Afganistanu zostali zatrudnieni tzw. mentorzy posługujący się językiem cudzoziemców, którzy odbyli liczne spotkania w ośrodkach. Ich celem było m.in. zapoznanie cudzoziemców z polską kulturą i realiami, odpowiadanie na bieżące potrzeby oraz informowanie o ich prawach i możliwościach dalszej integracji. W placówce w Bezwoli odbywały się także spotkania z przedstawicielami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Urzędu Pracy. Cudzoziemcy, którym przyznano ochronę międzynarodową (w tym ewakuowani obywatele Afganistanu) posiadają prawo pobytu i pracy w Polsce. Mogą również korzystać z indywidualnych programów integracyjnych prowadzonych przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie. Programy te obejmują możliwość korzystania z m.in. wsparcia finansowego, opieki medycznej, pomocy integracyjnej, dostępu do oświaty, ochrony przed bezrobociem, świadczeń pomocy społecznej, świadczeń rodzinnych (np. „500+”) czy pomocy w znalezieniu miejsca zamieszkania.