System był prosty. Inwestujesz przynajmniej 7,5 tys. zł. Firma kupuje za to krowy, produkuje mleko, a ty zarabiasz. Teraz ma się tym zająć prokuratura.
O tej sprawie informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a chodzi o firmę Farma Mleka z Poznania. Oferowała nietypową inwestycję. Jej klienci mieli wpłacać co najmniej 7,5 tys. zł na zakup bydła mlecznego. Farma Mleka obiecywała zyski w wysokości nawet 16 procent rocznie. Ale jak dziś informuje UOKiK, prezes tego urzędu, postawił przedsiębiorcy zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd.
– Urząd zawiadomił też prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa oszustwa przez prezesa Farmy Mleka – dodaje UOKiK.
Tajemniczy klient
Do rozwikłania tej sprawy urzędnicy posłużyli się nietypową metodą. Jeden z pracowników UOKiK został tajemniczym klientem i wziął m.in. udział w jednym z webinarów, dla potencjalnych inwestorów, organizowanych przez Farmę Mleka.
– Prowadził go prezes firmy, który zapewnił, że spółka współpracuje już z 7 gospodarstwami rolnymi i posiada ok. 300 krów. Zaznaczył również, że w ciągu 3-4 lat Farma Mleka chce rozszerzyć współpracę z rolnikami do 50 gospodarstw i powiększyć stada do 10 tys. sztuk bydła. Wspomniał także, że spółka docelowo rozważa zakup własnej mleczarni. Prezes spółki podkreślał bezpieczny charakter inwestycji, wskazując na ubezpieczenie gospodarstw i umowy z mleczarniami – opisuje urząd.
Jaka prawda?
Tymczasem zgodnie z danymi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która prowadzi rejestr zwierząt gospodarskich oznakowanych wynika, że Farma Mleka w ciągu całej swojej działalności kupiła jedynie 11 krów. Przy czym do lutego 2022 r. stado zmniejszyło się o ponad połowę, ponieważ 6 zwierząt padło.
– UOKiK dotarł do jedynego gospodarstwa, z którym spółka miała umowę. Została ona rozwiązana z winy Farmy Mleka w kwietniu 2021 r., ponieważ m.in. nie wywiązała się ona ze zobowiązania do zakupu ustalonej liczby krów, a nawet nie ubezpieczyła stada. Z pozyskanych informacji wynika, że spółka nie miała też umowy z mleczarnią, mleko sprzedawał bezpośrednio hodowca – dodaje w komunikacie urząd.
Jakie kary?
– Jeśli zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów poprzez wprowadzenie ich w błąd się potwierdzą, to spółce Farma Mleka grozi kara do 10 proc. jej rocznego obrotu. Prezes UOKiK może też dodatkowo nałożyć sankcje finansowe na prezesa spółki, jeżeli potwierdzi się, że umyślnie dopuścił on do tych naruszeń. W takiej sytuacji grozi mu kara do 2 mln zł – dodaje urząd.
I to nie koniec, bo prezes UOKiK wszczął postępowanie w sprawie nałożenia kary na firmę. Ma to związek z nieudzieleniem przez nią żądanych informacji. Jeśli firma się od tego uchyla, grozi jej kara do 50 mln euro.