Rozpoczął się skup letniej maliny. Ceny są na poziomie 5,0 -5,5 zł za kilogram. – To jest cena opłacalna – przyznaje Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Dobry początek sezonu
W innych skupach w województwie lubelskim w miniony czwartek cena za malinę letnią była na podobnym poziomie. – Cena maliny na dzień dobry jest na poziomie 5 zł. I jest to cena opłacalna – przyznaje Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP. – Nie wiemy jednak jak będzie wyglądała sytuacja pogodowa. Bo już mamy anomalie. W rejonie kraśnickim – tym najbardziej malinowym – już pojawił się problem. W okolicach Zakrzówka i Stróży gradobicie spowodowało nawet 100-procentowe straty.
Solis przypomina też, że została część mrożonej maliny gorszej jakości z ubiegłego roku. – Nie została ona sprzedana z powodu zbyt wysokich cen – tłumaczy.
Tak drogo już nie będzie
– Póki co, trudno powiedzieć jak ten sezon będzie wyglądać dalej – zastrzega wiceprezes Związku Sadowników RP. –Ja mogę powiedzieć tylko jakie miałbym życzenia. Chciałbym aby cena ta nie była ani zbyt wysoka ani zbyt niska. Ponieważ w przypadku kolejnego roku zbyt wysokich cen to w następnym roku będziemy mieć malinę po 2 zł albo nawet po złotówce.
– Zobaczymy jakie będą ceny maliny jesiennej – dodaje dr Bożena Nosecka, kierownik Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej-PIB. – W zeszłym roku ceny maliny jesiennej dochodziły do 10 zł, ponieważ susza spowodowała ogromny, 36-procentowy spadek zbiorów. Zaś malina jesienna to 80 procent całości skupu. Przetwory wyprodukowane z zeszłorocznej maliny się nie sprzedają. Są zbyt drogie. Dlatego też myślę, że będzie spadek ceny. Ciężko jednak wyczuć do jakiego poziomu.
Sytuację plantatorów może popsuć również to, że wkrótce zostaną wycofane niektóre środki ochrony roślin. – Nie będziemy mieli czym plantacji bronić, choć w przypadku malin lista środków ochrony do wycofania i tak jest krótka – mówi Solis.
Inne owoce też wysoko
Eksperci przewidują, że cena zarówno czarnej porzeczki jak też wiśni powinna być wyższa niż w ubiegłym roku. Podobnie jak cena za truskawkę, za którą płacono więcej niż w 2015 r.
Truskawek zaczyna jednak brakować. – Jest konkurencja o surowiec między zakładami m.in. sokowniczymi, zamrażalniami – dodaje kierownik Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ-PIB. – Sezon truskawki jest też skrócony.
Już wiadomo, że więcej będą płacić za czarną porzeczkę. – To nie ulega wątpliwości – mówi dr Nosecka. – W zeszłym roku skupowano pod mrożonkę za 55-60 groszy. Tegoroczny skup czarnej porzeczki już się rozpoczął od 70 gr. Ta cena będzie szła do góry, bo czarnej porzeczki będzie mniej w tym roku. Po tych czterech latach niskich cen plantacje są katastrofalnie zaniedbane.
Część producentów czarnej porzeczki mogła nawet zlikwidować swoje plantacje.