Poseł Krzysztof Głuchowski (PiS) z Łukowa apeluje o powołanie rządowego zespołu, który będzie zajmował się polskim pszczelarstwem. Minister rolnictwa Jan Ardanowski zapowiada, że taki zespół powstanie.
Poseł z Lubelszczyzny w styczniu skierował do premiera zapytanie w tej sprawie. Jak tłumaczy, to „wynik postulatów płynących z wielu stron”.
– Pszczelarze oczekują większego finansowego wsparcia dla swojej produkcji, a środowiska naukowe widzą zagrożenie dla pszczół wynikające z zanikania bioróżnorodności oraz niekontrolowanej chemizacji upraw – tłumaczy parlamentarzysta. – Odpowiednia ilość pszczół to warunek wysokich plonów i zdrowej żywności.
Jego zdaniem potrzeba międzyresortowego zespołu, który opracuje program dla polskiego pszczelarstwa.
– Do ochrony dobra, jakim jest zachowana jeszcze w dużym stopniu bioróżnorodność naszych pól, należy zaangażować Ministerstwo Środowiska, które w porozumieniu z resortem rolnictwa opracuje program ochrony unikatowych w skali Europy miejsc i wesprze rolników w dbałości o nie. Poza tym, zrefunduje potencjalne straty wynikające z istnienia takich miejsc i z ograniczenia stosowania herbicydów – proponuje poseł PiS.
Minister rolnictwa Jan Ardanowski odpowiada, że trwają prace nad opracowaniem Krajowego Planu Strategicznego w ramach nowej perspektywy Wspólnej Polityki Rolnej.
– Planowane jest powołanie zespołu, który m.in. będzie właściwy do realizacji programów pszczelarskich – zaznacza szef resortu.
Obecnie w Polsce obowiązuje piąty z kolei, trzyletni program pszczelarski.
– Programy pszczelarskie powstają w ścisłej współpracy z organizacjami pszczelarskimi, które uczestniczą w procesie ich tworzenia. Roczny budżet programu to prawie 25 mln zł – podkreśla Ardanowski.
Z danych ministerstwa wynika, że liczba pszczelarzy rośnie. W 2018 roku było ich w Polsce 74 tys., a w 2010 roku grupa ta liczyła 45 tys.
W ramach trzyletnich programów, pszczelarze otrzymują częściową refundację określonych kosztów, np. na zakup sprzętu pszczelarskiego czy leków do zwalczania chorób.
– W ramach obowiązujących przepisów prawa, nie ma możliwości wprowadzenia systemu dopłat do ula – przyznaje minister.