Kilka dużych sieci handlowych chce powoli wycofać ze swojej oferty jajka z chowu klatkowego. Producentów jajek czeka przebranżowienie, a klientów podwyżki.
Wiele wskazuje na to, że za kilka lat w sklepach dużych sieci handlowych nie znajdziemy już tanich jajek z chowu klatkowego. Takie sieci jak Biedronka, Lidl czy Carrefour w swojej ofercie chcą mieć tylko jaja od kur hodowanych w bardziej humanitarnych warunkach.
– Biedronka zdecydowała się wycofać świeże jaja pochodzące z chowu klatkowego do końca 2025 r. – informuje biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A. – Decyzja wynika ze strategii zrównoważonego rozwoju Grupy Jeronimo Martins.
Po podobne argumenty sięgają też inne sieci. – Wspieramy naszych producentów w rozwoju, dlatego rozmawiamy z nimi o przejściu na inne metody produkcji jaj – informuje Aleksandra Robaszkiewicz z Lidl Polska. – Naszym celem jest także budowanie świadomości ekologicznej wśród klientów – dodaje.
Decyzję dużych sieci handlowych pochwala hodowca drobiu z podlubelskiej gminy Niemce, który sprzedaje jajka z wolnego wybiegu.
– W klatce jajko jest sztucznie pędzone – tłumaczy. – Moje kury nie siedzą zamknięte w klatkach, tylko od rana do nocy są na dworze. To widać w jakości. Skorupka jest grubsza i białko gęściejsze. Jajko wyróżnia się nie tylko wizualnie, ale też smakowo.
– Być może jajka z wolnego wybiegu są lepsze, ale też i droższe – stwierdza pani Anna z Lublina. – Ja nie mogę sobie pozwolić na jajko za 70 czy 80 groszy. Kupuję te najtańsze, za 40 groszy, od kur trzymanych w klatkach. Dlatego pomysł marketów wcale mnie nie cieszy.
– Myślę, że w najbliższym czasie trzeba będzie się przebranżowić – stwierdza Grzegorz Wiejak z Fermy Drobiu w Kazimierzówce koło Lublina, który miesięcznie produkuje ok. 700 tys. jajek „trójek”. – Jesteśmy w stanie dostosować się do rynku. Pewnie zmienimy produkcję z klatkowego na wolny wybieg.
Producent nie jest jednak przekonany, że jajka z chowu ściółkowego czy wolnego wybiegu są rzeczywiście od „trójek” lepsze. – Mamy HACCAP, jaja są cyklicznie badane przez niezależne służby, a kury żyją w lepszych warunkach – podkreśla Wiejak.
Na terenie województwa lubelskiego jest 6 dużych ferm, na których kury nioski żyją na wolnym wybiegu. W chowie ściółkowym niosą się na 13 fermach, a w klatkach na 9.
Dla Dziennika
Dr Kornel Kasperek
Katedra Biologicznych Podstaw Produkcji Zwierzęcej, Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie
Moim zdaniem, rezygnacja ze sprzedaży jaj pochodzących od z kur z chowu klatkowego jest swojego rodzaju reklamą sieci zapowiadających taką zmianę. Wykorzystano tu kwestie etyczne, które mają mocne oddziaływanie na dużą grupę społeczeństwa czyli potencjalnych i obecnych klientów kojarzących klatkę jako „coś złego”.
Nigdzie na świecie producentów drobiu nie obowiązują tak rygorystyczne regulacje, jak te stosowane w Unii Europejskiej, a w konsekwencji i w Polsce. Przepisy obowiązujące od 2012 r. dopuszczają produkcję jaj jedynie w tzw. klatkach zmodyfikowanych o ściśle określonej powierzchni przypadającej na jedną kurę, wyposażonych w określoną liczbę gniazd, grzęd, karmideł i poideł oraz spełniających warunki do dziobania, drapania oraz skracania pazurów.
Alternatywne systemy chowu, czyli w kolejności: ściółkowy, wolnowybiegowy i ekologiczny, pozwalają ptakom na wyższą ekspresję naturalnych zachowań, jednak nie można mówić, że ptaki w klatkach są ich całkowicie pozbawione.
Kody na jajkach - jak czytać?
Pierwsza cyfra na jajku oznacza sposób chodu kur niosek.
3 – chów klatkowy
2 – chów ściółkowy
1 – chów wolnowybiegowy
0 – chów ekologiczny