ROZMOWA z Anną Malec z Toko Studio w Lublinie, która jest współautorką metamorfoz uczestniczek programu „Projekt Lady”, który można oglądać w TVN
Jak się zaczęła pani współpraca z programem „Projekt Lady”?
Do współtworzenia metamorfoz uczestniczek w programie „Projekt Lady” zaprosił mnie Maciej Wróblewski, dyrektor artystyczny marki Gold, z którą mam przyjemność współpracować.
Jak się pani pracowało przy tym projekcie?
Wspólna praca z Maciejem oraz grupą artystyczną, którą stworzył, to dla mnie zawsze trudne wyzwanie, ale również wspaniała przygoda.
Pracowała pani wcześniej przy podobnych produkcjach?
Praca przy „Projekt Lady” była dla mnie zawodowym rarytasem. Ale równie miło wspominam zeszłoroczny pokaz z okazji dwudziestopięciolecia Playboy Polska czy Warsaw Fashion Week 4. Udział w podobnych eventach to dla każdego fryzjera kolejny krok na drodze prowadzącej do sukcesu, ale jednocześnie ogromna lekcja pokory. Praca przy pokazach mody czy produkcjach telewizyjnych jest najczęściej okupiona ogromnym wysiłkiem fizycznym jak również emocjonalnym. Proszę sobie wyobrazić co dzieje się w głowach fryzjerów obsługujących duży pokaz, kiedy cały spektakl już ruszył, modelki są na wybiegu, a my w tym czasie na backstag’u mamy niezidentyfikowaną awarię prądu, cały sprzęt nie działa, a my na przeczesanie modelek do kolejnego wyjścia mamy 4 minuty.
Jakie są korzyści dla fryzjera z udziału w takim programie jak „Projekt Lady”?
Muszę przyznać, że niespecjalnie śledziłam poprzednie edycje programu „Projekt Lady”. Dzisiaj natomiast, kiedy każdą z uczestniczek mogłam poznać osobiście, otwarcie przyznaje, że uwielbiam i podziwiam każdą z nich. Za ich szczerość, otwartość oraz chęć i odwagę by zawalczyć o siebie, o swoje lepsze „ja”.
Jak długo pracuje pani w zawodzie?
W ciągu 18 lat mojej pracy zawodowej bardzo wiele się działo. Powstało moje ukochane Studio Toko, z którym jestem związana do dziś. Poznałam wiele cudownych osób, które do dziś mają ogromny wpływ na to, co robię w swojej codziennej pracy. Grupa artystyczna Macieja Wróblewskiego to z całą pewnością spełnienie moich zawodowych marzeń. Kocham tych ludzi, każdy z nich ma inną osobowość, inne poczucie estetyki, ale wiem, że razem tworzymy wyjątkową, zgraną całość. Maciej jest naszym mistrzem i mentorem. Praca pod jego batutą to ogromny zaszczyt i przyjemność. Również współpraca z moimi lubelskimi przyjaciółmi-artystami ma dla mnie ogromne znaczenie. Marcin Barański, producent, Krzysztof Werema, wybitny fotograf, Aneta Błaszczyk, guru wizażu, Paulina Nina Zarębska, cudowna tancerka i choreograf, czy Jakub Krzysiak, organizator wielu zacnych eventów lubelskich, między innymi Wyborów Miss Lubelszczyzny. To dla mnie ogromna radość pracować w takim gronie.
Czy Lublin jest miastem, w którym można się zrealizować zawodowo w tej branży?
Lublin jest cudownym miejscem, szczególnie dla ludzi związanych ze sztuką. Nasze miasto jest dla mnie wyjątkową inspiracją. Jego architektura, atmosfera. Nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu. Przecież Lublin to miasto inspiracji.