Jedna ze ścian, o którą zwykle obijają się piłki, imitowała rząd kamienic okalających plac. Bo mury domów będą tłem dla wizualizacji, których autorem jest Pierre Jacob.
Na ławeczkach, gdzie zwykle leżą dresy i sprzęt sportowy, widać było: buty na wysokim obcasie, duży biały balon, policyjną czapkę. Kawał parkietu został przykryty podłogą dla tancerzy. Obrazu dziwnego połączenia obiektu sportowego z salą prób, na której kilkadziesiąt osób rozgrzewało się i rozciągało dopełniała postać w jasnej koszuli, ciemnych spodniach i lakierkach. To Stanisław Wiśniewski, reżyser spektaklu.
Szef francuskiego zespołu Compagnie Stanislaw Wisniewski jest odpowiedzialny za to, że czterech choreografów: Cecil Pegaz, Anna Żak, Ryszard Kalinowski i Wojciech Kaproń podzielili między siebie cztery fragmenty utworu Antonio Vivaldiego. Efekty do zobaczenia już dziś i jutro, nocą na placu Zamkowym.
- Wybierali sobie pory roku beze mnie, no i została mi "Jesień”. Ale ja i tak bym wybrała jesień - uśmiecha się Anna Żak, która opowiada swoją porę roku przy pomocy tancerek Grupy Tańca Współczesnego Politechniki Lubelskiej. Każdy z choreografów mógł potraktować swoją porę roku jak chciał. Do dyspozycji miał tancerzy i scenografię w postaci multimedialnych obrazów.
Francuzka Cecil Pegaz w "Zimie” stworzyła postaci motocyklisty, jego żony i kochanki oraz policjanta i Osoby z balonem. Ryszard Kalinowski, który w "Zimie” u Cecil jest motocyklistą stworzył "Wiosnę”. Widz ma niejasne poczucie, że rola motocyklisty nie bardzo tancerzowi z Lubelskiego Teatru Tańca przypadła do gustu, bo w swojej "Wiośnie” Kalinowski obsadził Cecil Pegaz w roli Marzanny i to nie jest wygodna rola. Sposób w jaki traktują ją inni tancerze momentami chyba nie jest najmilszy.