Najpierw strzelał z wiatrówki na stacji paliw, a potem zdewastował wiaty przystankowe. W sumie agresywny 19-latek spowodował zniszczenia wyceniane na 43 tys. zł. A wszystko przez kłótnię z dziewczyną
We wtorek lubelska policja poinformowała o zdarzeniu, do którego doszło 14 sierpnia. 19-letni mieszkaniec gm. Żyrzyn (pow. puławski) wyładował swoje emocje podczas pobytu na jednej ze stacji paliw w sąsiedniej gm. Ułęż (pow. rycki). Słowo "wyładował" nie zostało użyte przypadkowo, bo mężczyzna strzelał z broni pneumatycznej w kierunku drzwi wejściowych i uszkodził szybę. Zgłaszający oszacował straty na 3 tys. zł.
– Sprawca swoim bezmyślnym zachowaniem nie tylko uszkodził szybę, ale również stworzył realne zagrożenie dla życia i zdrowia osób przebywających w tym czasie na stacji – podaje policja.
19-latek usłyszał zarzuty stworzenia zagrożenia dla życia i zdrowia ludzkiego oraz uszkodzenia mienia. Przyznał się do winy. Jak przekazał nam st. asp. Radosław Żmuda z Komendy Powiatowej Policji w Rykach, nie wytłumaczył on jednak, dlaczego to zrobił.
Nieco więcej światła na jego zachowanie rzuca drugi incydent z jego udziałem. W nocy z 14 na 15 sierpnia, czyli już po ataku na stację paliw, ponownie sięgnął po broń pneumatyczną, a za cel obrał sobie przeszklone wiaty przystankowe. Zniszczył ich w sumie osiem w miejscowościach: Żyrzyn, Strzyżowice, Kośmin, Borysów i Osiny. Straty wyceniono na 40 tys. zł.
Po zatrzymaniu przez policję mężczyzna wyjawił, jakie były powody takiego zachowania. Jak się okazało, pokłócił się on ze swoją dziewczyną i chciał "odreagować". W tym przypadku 19-latek odpowie za uszkodzenie mienia.