Rodzic pracuje w żłobku, a więc jego dziecko będzie miało pierwszeństwo przy przyjęciu. Taki zapis widniał w regulaminie rekrutacji, który stworzyła dyrektor miejskiej placówki w Rykach. Po naszej interwencji, radni zmienili statut. A poprzedni nabór unieważniono. Ale jeden z rodziców wciąż ma wątpliwości co do przejrzystości „losowania”.
– Pani dyrektor nie ma uprawnień do kształtowania kryteriów naboru. Nie może zmieniać statutu- mówił nam w kwietniu zdenerwowany pan Jan (imię do wiadomości redakcji). Chociaż statut żłobka określała uchwała radnych z 2018 roku, to jednak pani dyrektor stworzyła swój regulamin rekrutacji na 2024/2025 rok z nowymi kryteriami. I wskazywały one m.in., że „w miarę posiadanych miejsc i przy uwzględnieniu liczebności oraz kwalifikacji zatrudnionego personelu pierwszeństwo przy przyjęciu do żłobka mają dzieci, których rodzic jest zatrudniony w Żłobku Miejskim w Rykach”. Co więcej, za to kryterium określono najwyższą liczbę punktów (5 punktów). Na tym nie koniec, bo pierwszeństwo miało przysługiwać też dzieciom najstarszym wiekowo. A takich warunków w statucie uchwalonym przez radnych nie było. - To jawny przejaw kolesiostwa i tworzenia przepisów pod konkretne osoby- oburzał się rodzic, który powiadomił nas o sprawie, po tym jak jego dziecko nie załapało się na miejsce w placówce.
Po naszej interwencji burmistrz Jarosław Żaczek (PiS) stanowczo zareagował. - Po analizie podjąłem decyzję o unieważnieniu rekrutacji na etapie dokonywania punktacji za poszczególne kryteria – zaznaczył i przyznał, że nie wiedział o takim regulaminie w placówce.
Następnie, najpierw w czerwcu, a później w lipcu radni uchwałą zmienili statut placówki. Jeden z zapisów wskazuje, że „w naborze na rok szkolny 2024/2025 w przypadku uzyskania równej liczby punktów o przyjęciu dziecka do żłobka decyduje losowanie”. I to wzbudza wątpliwości pana Jana. - O losowaniu mieli być poinformowani rodzice. Wydawało się, że los zadecyduje, kto dostanie się do żłobka. Niestety nie ma pewności co do jego uczciwości, bo losowanie zostało przeprowadzone bez obecności rodziców – twierdzi nasz czytelnik. Poza tym, zauważa, że z ogłoszonej listy wprost nie wynika, które dzieci dostały się z losowania, a które na podstawie punktacji ze statutu. - Informacja o losowaniu była ogłoszona w piątek na stronie internetowej żłobka, a procedurę organizowano w poniedziałek o 10. Ogłoszenie nie zawierało zaproszenia do uczestnictwa rodziców. Z kolei, o wcześniejszych etapach rekrutacji rodzice byli informowani przez SMS- tłumaczy pan Jan. Jego zdaniem, „losowanie należy uznać za nieważne”.
Jednak, pani dyrektor zapewnia, że wszystko przebiegało zgodnie z literą prawa. - Procedura losowania odbyła się 12 sierpnia w wyznaczonym miejscu i zgodnie z zawiadomieniem opublikowanym na stronie internetowej żłobka oraz tablicy ogłoszeń. Losowanie przeprowadziły trzy osoby z komisji rekrutacyjnej, dyrektor oraz obserwator z właściwego organu nadzorczego- tłumaczy Małgorzata Olszak. - Oczywistym jest niezadowolenie rodziców, dla których zabrakło miejsca- stwierdza jeszcze pani dyrektor. Przypomina jednocześnie, że ani w statut, ani ustawa nie wprowadzają obowiązku „indywidualnego informowania rodziców”. - Powszechnie przyjętą formą są ogłoszenia na stronach internetowych- zaznacza. Niemniej jednak, statut podaje, że „o terminie i miejscu losowania dyrektor żłobka powiadamia rodziców dzieci”. Szefowa placówki nie widzi też potrzeby publikowania listy przyjętych z adnotacją w jakim trybie dane dziecko dostało się do żłobka. - Zgodnie z prawem oświatowym, listy zawierają jedynie imiona i nazwiska kandydatów zakwalifikowanych, poukładanych w hierarchii alfabetycznej z informacją o liczbie punktów- dodaje Olszak.
Z kolei burmistrz potwierdza, że do obecności przy losowaniu wydelegował sekretarza. - Po nadaniu punktacji według ustalonych kryteriów, 34 dzieci uzyskało równorzędny wynik. Z uwagi na brak wystarczającej liczby wolnych miejsc, zgodnie z uchwałą konieczne było przeprowadzenie losowania- tłumaczy Żaczek. I dalej relacjonuje, że wylosowano 21 nazwisk, a wszystko wpisano do protokołu, który podpisał również sekretarz. - O umieszczeniu na liście oczekujących decydowało losowanie z uwzględnieniem wartości punktowych -podkreśla burmistrz. W jego ocenie, „nabór został przeprowadzony prawidłowo”. Na 33 miejsca w placówce wpłynęło 69 zgłoszeń rodziców.
Rodzic jednak nie odpuszcza. – „Poinformować” oznacza przekazać informację konkretnej osobie. A o losowaniu dowiedziałem się, jak już się odbyło, a chciałbym w nim uczestniczyć - przyznaje i zamierza skierować sprawę do kontroli przez inne instytucje.