To już jest prawie jak klęska urodzaju. Druhowie z Ułęża (pow. rycki) postanowili zbierać pluszaki, by móc nimi obdarowywać np. dzieci uczestniczące w wypadkach. Nie przypuszczali, że ich akcja spotka się z aż takim odzewem. Już wiedzą, że tym co zbiorą, będą się dzielić.
Pomysł zrodził się spontanicznie, niedawno, po jednym z wypadków drogowych. Akurat brały w nim udział dzieci.
– Ale mamy takich zdarzeń na naszej krajowej 48 sporo. I bywa, że na miejscu spotykamy maluchy. Pomyślałem, że byłoby fajnie móc im w takiej sytuacji dać jakąś zabawkę. Zaproponowałem chłopakom z jednostki, powiedzieli „jak chcesz, rób zbiórkę”. No to zrobiłem – opowiada Cezary Latusek, strażak ochotnik z 6-letnim doświadczeniem, sekretarz jednostki OSP w Ułężu.
Kolega zaprojektował mu plakat z ogłoszeniem, zamieścili go na swoim facebookowym profilu jednostki. No i się zaczęło.
– W ciagu kilku zaledwie dni mieliśmy ponad 130 udostępnień. To się nam nie zdarzało. Ludzie zaczęli te pluszaki zwozić, rozdzwoniły się telefony – opowiada Latusek.
Wsparcie dla akcji druhów z Ułęża zadeklarowała np. nauczycielka ze szkoły... w Pruszkowie pod Warszawą. Także okoliczne placówki obiecały, że zorganizują takie zbiórki u siebie, gdy zacznie się rok szkolny. Dlatego choć strażacy założyli, że akcja potrwa do końca sierpnia, to na pewno ją przedłużą.
Na pewno też będą się musieli dzielić tym, co już zgromadzili i cojeszcze do nich trafi.
– Bo tak na szybko licząc, już mamy około 400 sztuk tych miśków – mówi Cezary Latusek. Trudno się dziwić, skoro tylko w środę odebrali transport od małżeństwa, które naraz przywiozło... 150 przytulanek.
– Na pewno rozdamy to kolegom z innych jednostek w naszym powiecie, ale myślę, że pójdziemy jeszcze dalej. Może oddamy coś do pogotowia, może zainteresowany prezentem będzie jakiś dom dziecka. Zobaczymy – mówi z wyraźną satysfakcją strażak ochotnik.