Osoby palące, zwłaszcza pacjenci onkologiczni i kardiologiczni, potrzebują wsparcia i edukacji, aby skutecznie rzucić palenie i odnieść większe korzyści z leczenia. Najlepiej jednak w ogóle nie zaczynać – mówią lekarze i naukowcy.
Palenie uznawane jest przez polskie Ministerstwo Zdrowia za najważniejsze zagrożenie zdrowotne. Drugie miejsce zajmuje nadciśnienie tętnicze.
91 procent nałogowo
Aleksandra Wilk, dyrektor Sekcji Raka Płuca Fundacji TO SIĘ LECZY, zaprezentowała wyniki badania ankietowego przeprowadzonego wraz z fundacją „Wygrajmy Zdrowie” wśród pacjentów onkologicznych i kardiologicznych. Jak z niego wynika, ponad 93 proc. pacjentów z tymi ciężkimi chorobami paliło wcześniej tradycyjne papierosy, z czego ponad 91 proc. nałogowo (codziennie). Jednocześnie około 2/3 ankietowanych pacjentów nadal paliło (kilka proc. nawet więcej niż paczkę dziennie), mimo rozpoznanej choroby nowotworowej lub choroby serca. A wiadomo, że palenie może utrudniać leczenie i zmniejsza jego skuteczność. Z co trzecim ankietowanym chorym kardiologicznym nikt z personelu medycznego nie rozmawiał o wpływie palenia na zdrowie i leczenie, w przypadku chorych onkologicznych była to ponad połowa. Tylko w co dziesiątym przypadku personel medyczny rozmawiał z pacjentem na temat wsparcia w rzucaniu palenia (na przykład poradni lub infolinii). Większość wiedzę o rzucaniu palenia czerpała z innych źródeł – na przykład od znajomych czy z Internetu.
Redukcja szkód
Najbardziej popularne wśród pacjentów okazały się farmakoterapia, terapia zastępcza oraz psychoterapia. Wielu wybrało metodę „redukcji szkód”, czyli przejście na e-papierosy. Zdecydowana większość ankietowanych próbowała rzucić palenie (ponad 3/4). Niektórzy nawet więcej niż pięć razy (prawie 20 proc. pacjentów kardiologicznych i niemal 30 proc. onkologicznych). O ile w krajach skandynawskich problemem jest stygmatyzacja palących pacjentów (społeczna i ze strony personelu medycznego), to w Polsce główny problem stanowi edukacja pacjentów i personelu medycznego – wskazał Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie.
Kilka procent potrafi
Nawet jeśli pacjenci chcą rzucić palenie, to brakuje poradni, które im w tym pomogą – wskazała Aleksandra Wilk. Jak przyznają specjaliści, samodzielnie udaje się rzucić palenie tylko kilku procentom palących. Pomocne mogą być na przykład rozmowy palących z tymi, którym już udało się rzucić palenie. Dr Jerzy Gryglewicz, ekspert ochrony zdrowia z Uczelni Łazarskiego, wspomniał o Szwecji, która jako pierwsza chce się stać krajem wolnym od palenia (poniżej 5 proc. palących) już w 2024 roku. Jednak przeszkodą może być napływ imigrantów z krajów afrykańskich, gdzie palenie nadal jest popularne. W Europie najwięcej palą Grecy (ponad 60 proc.), Bułgarzy i Rumuni.
Co trzeci kopci
Polskie Ministerstwo Zdrowia stawiało sobie ambitny cel osiągnięcia 5 proc. palących do roku 2030, jednak plany te pokrzyżowała pandemia. Tak czy inaczej, o ile w roku 1985 paliło ponad 60 proc. Polaków, to obecnie – niemal co trzeci. Według badania Polskiej Akademii Nauk 28,8 proc. dorosłych Polaków (30,8 proc. mężczyzn oraz 27,1 proc. kobiet) codziennie pali papierosy. Odsetek palących kobiet utrzymuje się na wysokim poziomie, a liczba zgonów z powodu raka płuca wyprzedziła już dawno liczbę zgonów spowodowanych przez częściej występującego raka piersi. Jak wskazał dr Gryglewicz, nałogowi palacze to głównie osoby, które oceniają swoją sytuację materialną jako złą (25 proc. ogółu). Najwięcej palących jest wśród więźniów, bezrobotnych (34 proc.) oraz gospodyń domowych (39 proc.). Jak podkreślił dr Janusz Krupa (Ośrodek Kształcenia Lekarzy Rodzinnych CMKP), przy okazji wizyty w gabinecie lekarskim warto rozmawiać o rzucaniu palenia ze zdrowymi palaczami - zanim jeszcze rozwinie się choroba przewlekła. Dla lekarza ważna jest możliwość skierowania pragnącego rzucić palenie pacjenta na sprawdzoną drogę, gdzie zajmą się nim profesjonaliści.
Nic nie wiemy o młodych
Prof. Wojciech Rogowski, ordynator oddziału onkologicznego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, zwrócił uwagę, że niewiele wiemy o paleniu wśród młodzieży, ponieważ niechętnie przyznaje się ona do palenia i rzadko trafia do lekarzy. Tymczasem przekonanie młodzieży, by w ogóle nie zaczynała palić zapobiegłoby wielu problemom zdrowotnym (nie mówiąc już o problemie z rzuca[1]niem palenia). Jeśli jednak chodzi o osoby, którym rzucenie palenia się nie udaje, można próbować zmniejszyć jego szkodliwość na przykład stosując e-papierosy. Wciąż jednak nie wiadomo, jaka jest naprawdę szkodliwość nowych sposobów pa[1]lenia - w tym e-papierosów czy podgrzewaczy tytoniu.