W bruku ulicy Zamenhofa w Zamościu pojawiły się połyskliwe, metalowe elementy. Wiele osób ich w ogóle nie zauważy. Ale dla innych będą ważnym znakiem. To forma upamiętnienia ofiar Holokaustu. Sąsiadów, którzy żyli w domu nieopodal.
Kamienie Pamięci (Stolpersteine – czyli kamień, o który się potykam) to pomysł niemieckiego artysty Guntera Demniga, który od połowy lat 90. umieszcza w nawierzchni chodników, jezdni, czy placów niewielkie (10 na 10 cm) elementy. Pierwsze pojawiły w Kolonii. Dziś jest ich około 20 tysięcy i znajdują się na ulicach miast Niemiec, a także Austrii, Belgii, Czech, Węgier, Włoch, Norwegii, Ukrainy, Holandii czy Polski. Do tego grona dołączył Zamość.
– Kamienie Pamięci upamiętniają rodzinę Chaima Jonasa i Surę Wolfenfeldów, oraz ich wnuki: Eliasza, Abrahama i Cesię, którzy tutaj się urodzili. Inicjatorem upamiętnienia jest potomek Wolfenfeldów, Alek Bialski, doktor chemii, emigrant marcowy. Eliasz, jego ojciec, przeżył Holokaust na Ukrainie dzięki temu, że używał aryjskich dokumentów – mówi Marek Kołcon, który redaguje stronę na FB Żydowski Zamość – Jewish Zamosc.
Betonowe kostki z mosiężną tabliczką i wyrytymi informacjami o upamiętnionej osobie (datami urodzin i śmierci oraz informacją o losie) zazwyczaj montowane są w pobliżu ostatniego miejsca zamieszkania upamiętnionej ofiary nazizmu. To dlatego sobotnia uroczystość odbyła się przy kamienicy Zamenhofa 10. W czasie gdy mieszkali tu bohaterowie wydarzenia, była to ul. Żydowska 4.
Zgodnie z ideą niemieckiego artysty Guntera Demniga w ten sposób upamiętniono męczeńską śmierć nie tylko Żydów, ale i Romów, ludzi niepełnosprawnych, Świadków Jehowy, homoseksualistów i działaczy politycznych.
Kamienie przy Krótkiej
W grudniu 2017 roku trzy Kamienie Pamięci zamontowano w Białej Podlaskiej, przed kamienicą przy ul. Krótkiej. Upamiętniają przodków Trudy Wiesenberger, która obecnie mieszka w Arizonie: jej dziadka Joela Zylberberga, babkę i wuja. Wszyscy zostały wywiezieni do obozu w Oświęcimiu i tam zginęli. Kamienie wmurowano przed kamienicą wybudowaną w 1931 roku przez Zylberberga, który był dentystą. (eb)