W sobotę odbędzie się finał Ligi Mistrzów, a dzisiaj wieczorem kibice niejako na „przystawkę” przed batalią pomiędzy Realem Madryt, a Liverpoolem będą mogli emocjonować się pierwszym w historii finałem Ligi Konferencji, w którym AS Roma zagra z Feyenoordem Rotterdam. Spotkanie zaplanowano na godzinę 21 na stadionie w Tiranie.
Rzymianie dotarli do finału, choć droga nie była dla nich łatwa. Roma wyszła z grupy, ale w październiku zeszłego roku właśnie w fazie grupowej została upokorzona przez norweskie Bodo/Glimt przegrywając na wyjeździe aż 1:6.
Wysoka porażka podrażniła drużynę z Wiecznego Miasta. Roma wygrała swoją grupę, a potem w fazie pucharowej eliminowała kolejno Vitesse Arhnem, a w ćwierćfinale… Bodo/Glimt, z którym znów przegrała na wyjeździe, ale w rewanżu wygrała aż 4:0. Natomiast w półfinale ekipa Mourinho pokonała po zaciętym dwumeczu Leicester City.
Drugi środowy finalista Feyenoord również okazał się najlepszy w swojej grupie i awansował od razu do 1/8 finału. Tam rozprawił się z Partizanem Belgrad, a później ograł Slavię Praga. Z kolei w półfinale rywalem ekipy z Holandii był Olimpique Marsylia z Arkadiuszem Milikiem w składzie. Faworytem dwumeczu był zespół z Francji, ale Feyenoord wygrał pierwsze starcie 3:2. W rewanżu doszło do bezbramkowego remisu i finał stał się faktem.
Za faworyta środowej potyczki uchodzi Roma, której największą gwiazdą jest nie kto inny jak Jose Mourinho. Portugalski trener co prawda od kilku lat jest poza światowym topem, ale ilość zdobytych przez niego trofeów musi imponować. Portugalczyk triumfował w Pucharze UEFA (2003) i Lidze Mistrzów (2004) z FC Porto, ponownie w Champions League (2010) z Interem Mediolan oraz w następcy Pucharu UEFA – Lidze Europy (2017) z Manchesterem United. Teraz ma okazję sięgnąć jako pierwszy trener po trofeum Ligi Konferencji i tym samym przejść do historii tych rozgrywek.
Roma jedyne europejskie trofeum wywalczyła w 1961 roku i był to Puchar Miast Targowych. Później zespół grał w finałach Pucharu Europu i Pucharu UEFA, ale oba te spotkania przegrał. – Kiedy pracujesz w Rzymie, żyjesz tym miastem, oddychasz tym klubem. Od dnia, w którym podpisałem kontrakt, czułem, że to wielki klub, któremu jednak brakuje wielkich zwycięstw i który rzadko gra w finałach. Ten środowy wywołuje wielkie emocje, to nasza Liga Mistrzów – powiedział Mourinho, cytowany na oficjalnej stronie internetowej UEFA. – Marzenie się spełnia. Roma od dawna zasługuje na to, by grać w finale. Cieszę się, że do niego dotarliśmy. To powodów do radości dla mnie i wszystkich innych - powiedział z kolei napastnik rzymian Tammy Abraham, który ma szansę zostać królem strzelców tych rozgrywek.
Środowy finał zaplanowany jest na godzinę 21. Mecz można obejrzeć za pośrednictwem platformy Viaplay.