(fot. ARKADIUSZ MODLIŃSKI)
Tego wydarzenia nie można przegapić. Dzisiaj w Lublinie rozpoczynają się 94. PZLA Mistrzostwa Polski. Przez trzy dni będziemy mogli podziwiać gwiazdy, które zdobywały medale na najważniejszych imprezach na świecie. Przyjadą do nas: Anita Włodarczyk, Paweł Wojciechowski, Piotr Lisek, Adam Kszczot, Marcin Lewandowski, czy Ewa Swoboda. Będą oczywiście także: Paweł Fajdek, Malwina Kopron i Paulina Guba
Zlot gwiazd to jedno. Druga równie ważna sprawa, to fakt, że na stadionie przy al. Piłsudskiego wielu zawodników będzie miało ostatnią szansę, żeby załapać się do reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy, które w dniach 7-12 sierpnia zostaną rozegrane w Berlinie.
– Nie podwyższaliśmy minimów. Są takie, jak federacji europejskich. Chcemy, żeby, jak największa liczba zwłaszcza tych młodych lekkoatletów minima wypełniła i żebyśmy mieliśmy dużą reprezentację przy okazji imprezy w Niemczech – zapowiada Tomasz Majewski, wiceprezes PZLA.
Wyjaśnia też, że zanosi się na sporo ciekawych pojedynków. – W kilku konkurencjach start właśnie w Lublinie będzie decydował o tym, kto pojedzie na mistrzostwa Europy. Na pewno więcej osób spełni wymagania, niż mamy miejsc. Dlatego w paru przypadkach można się spodziewać konkretnej walki o bilet do Berlina – zapewnia Majewski. I podaje konkretny przykład. – Pewnie szczególną uwagę będziemy zwracać chociażby na bieg kobiet na 400 m, gdzie mamy aż pięć osób z minimami, a to pewnie nie wszystko. Walka o miejsca w sztafecie też będzie bardzo zacięta – wyjaśnia nasz były, znakomity kulomiot.
Wielu z zawodników, którzy pojawią się w Lublinie kilka dni temu rywalizowało na stadionie olimpijskim w Londynie przy okazji Pucharu Świata. Biało-Czerwoni spisali się w Anglii znakomicie. Zajęli drugie miejsce z dorobkiem 168 punktów, jedynie za Stanami Zjednoczonymi (219 „oczek”).
Po wizycie w Londynie powody do radości miała zwłaszcza Anita Włodarczyk, która wygrała konkurs rzutu młotem kobiet z wynikiem 28,74. A to najlepszy rezultat w tym roku na świecie. A to oznacza, że nie mamy się co obawiać o formę naszej mistrzyni. Pierwsze miejsca przy okazji imprezy w Londynie wywalczyli również: Michał Haratyk, Karol Hoffman, Sofia Ennaoui, Wojciech Nowicki, a także Marcin Lewandowski. Wszyscy chcą trafić z dyspozycją na dwie najważniejsze imprezy. Najpierw na mistrzostwach w Lublinie, a za chwilę na starcie o medale w mistrzostwach Europy. I można spokojnie stwierdzić, że patrząc na ostatnie wyniki naszych czołowych lekkoatletów wszystko zmierza w dobrym kierunku.
– Polska przeżywa lata świetności. Myślę, że już przerośliśmy nasze najlepsze drużyny z lat 70-tych, czy 80-tych. Jestem bardzo zadowolony z mojego występu w Londynie. Moja dyspozycja potwierdza, że forma ciągle jest, nawet mimo problemów, z którymi się ostatnio zmagałem. Teraz cel jest tylko jeden – mistrzostwa Europy – wyjaśnia Lewandowski, który triumfował oczywiście w biegu na 1500 m w rozmowie z portalem pzla.pl.