Pszczółka AZS UMCS Lublin przegrała we Wrocławiu ze Ślęzą 63:67, choć przez większość spotkania prowadziła.
Przez prawie całe zawody akademiczki wybijały z rytmu rywalki częstymi faulami, nie dopuszczając ich do czystych pozycji rzutowych "za trzy". Grały także bardzo uważnie, prawie w ogóle nie notując strat. Niestety, agresywna gra w defensywie zemściła się, bo Aldona Morawiec i Olivia Tumiałowicz spadły za piąte faule.
Mimo tego na trzy minuty przed końcem akademiczki objęły najwyższe prowadzenie – 57:51.
Niestety, wówczas pozwoliły sobie na chwilę rozprężenia, która bardzo drogo je kosztowała. Na domiar złego już wcześniej zdążyły przekroczyć limit przewinień i każde ich nieregulaminowe zagranie kończyło się rzutami osobistymi.
Doskonale wykorzystała to najskuteczniejsza zawodniczka ligi Jhasmine Player. W sobotę przy twardo broniących rywalkach za wiele sobie nie pograła, ale w końcówce, będąc najczęściej faulowaną koszykarką swojego zespołu, potrafiła zachować zimną krew. W trakcie czterech ostatnich minut rzuciła aż 13 punktów, niemal w pojedynkę zapewniając wygraną Ślęzie.
14 sekund przed końcem gospodynie prowadziły 64:63. Wówczas prosty błąd przydarzył się doświadczonej Paulinie Pawlak, która na skutek nieporozumienia z koleżankami z drużyny, wyrzuciła piłkę w aut. Lublinianki nie potrafiły skorzystać jednak z prezentu. Dara Taylor zanotowała głupią stratę, jednocześnie faulując Player, a Amerykanka, trafiając jeden z dwóch rzutów wolnych, powiększyła przewagę do dwóch punktów. Pięć sekund przed końcem do remisu mogła doprowadzić jeszcze Angel Robinson, ale jej rzut okazał się niecelny. Lublinianki wierzyły jeszcze w cud, faulując Chineze Nwagbo, ale ta trafiła oba osobiste, ostatecznie rozstrzygając losy meczu.
– Jesteśmy bardzo złe, bo nasza defensywa była zadawalająca, czułyśmy, że ten mecz jest nasz i możemy to wygrać, a gdzieś w końcówce straciłyśmy głupio punkty, wpadłyśmy też w problem z faulami, dwie zawodniczki zeszły. Ale jeśli przegrywa się taką ilością zbiórkę i pudłuje tyle osobistych to faktycznie jest ciężko wygrać spotkanie na styku – powiedziała Aldona Morawiec.
Ślęza Wrocław – Pszczółka AZS UMCS Lublin 67:63 (16:18, 17:14, 13:14, 21:17)
Ślęza: Player 21, Śnieżek 12, Nwagbo 11, Pawlak 10, Ross 9, Leciejewska 4, Mistygacz, Czarnecka, Głocka.
Pszczółka: Robinson 20, Tomiałowicz 10 (2x3), Kotnis 8 (1x3), Bussie 8, Taylor 8, Morawiec 5, Bejtić 2, Dulęba 2, Witkoś.
Sędziowali: Dariusz Lenczowski, Wojciech Liszka, Łukasz Andrzejewski.