To już pewne – Polski Cukier AZS UMCS Lublin na pewno zagra w fazie grupowej tych rozgrywek. Co więcej, nasz kraj w najważniejszych klubowych zmaganiach w Europie może mieć nawet dwóch przedstawicieli.
Euroliga w przyszłym sezonie będzie funkcjonować według tradycyjnych zasad. W zmaganiach weźmie udział 16 drużyn, które zostaną podzielona na dwie ośmiozespołowe grupy. Każda ekipa rozegra więc m.in. 14 spotkań – po 7 u siebie i na wyjeździe. Do fazy play-off awans uzyskają cztery najlepsze drużyny z każdej grup. One będą rywalizować w ćwierćfinale o awans do turnieju Final Four.
Euroliga ogłosiła już uczestników fazy grupowej. W niej, ku radości fanów w Polsce, znalazł się również mistrz kraju, Polski Cukier AZS UMCS Lublin, dla którego będzie to debiut w rozgrywkach Euroligi. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka wyglądają jak Kopciuszek w gronie uczestników Euroligi, którzy są naprawdę uznanymi firmami. Z Turcji są to Fenerbahce Alagoz Holding oraz Cukurova Basketbol Mersin. Włochy również mają dwóch przedstawicieli - Beretta Famila Schio i Virtus Segafredo Bologna. Najwięcej drużyn, po trzy, mają Hiszpanie i Francuzi. Z tego pierwszego kraju są to Valencia B.C., Perfumerias Avenida Salamanca i Casademont Zaragoza, a z drugiego LDLC ASVEL Feminin, Basket Landes i Villeneuve d'Ascq-LM. Stawkę uzupełniają jeszcze czeski ZVVZ USK Praga oraz węgierski SERCO Uni Gyor.
Trzy miejsca w Eurolidze przypadną ekipom rywalizującym w kwalifikacjach. I tu pewną niespodzianką jest obecność MKS Polkowice. Co więcej, wicemistrzynie Polski znalazły się w gronie drużyn rozstawionych w losowaniu. Podobnie jest z łotewskim TTT Tyga i węgierskim DVTK Hun-Therm Miszkolc. Te ekipy mogą trafić na rumuński ACS Sepsi-SIC, brytyjski London Lions czy turecki Besiktas.
Losowanie kwalifikacji, jak i fazy grupowej odbędzie się 9 sierpnia w Monachium. Przypomnijmy, że lubelska drużyna w Eurolidze będzie występować najprawdopodobniej w hali Globus. Hala MOSiR im. Zdzisława Niedzieli, gdzie rozgrywa mecze Orlen Basket Ligi, nie spełnia wymagań stawianych przez Euroligę.
Nie jest przesądzone również, czy którakolwiek z polskich telewizji zdecyduje się na transmisje z rozgrywek Euroligi. W poprzednim sezonie relacje z najważniejszej kobiecej klubowej rywalizacji w Europie można było śledzić jedynie za pomocą portalu YouTube.