Polski Cukier AZS UMCS Lublin z kolejną porażką. W sobotni wieczór doszło do konfrontacji dwóch polskich przedstawicieli w Eurolidze. Zgodnie z przewidywaniami lepsza okazała się drużyna z Polkowic, która wygrała 79:68.
Ten wynik nie powinien nikogo dziwić, bo gospodynie to przede wszystkim klub dysponujący wyższym budżetem niż ten, którym może pochwalić się Polski Cukier AZS UMCS.
Siłą rzeczy ma w związku z tym lepsze zawodniczki, co widać chociażby po porównaniu występów w Eurolidze. W niej polkowiczanki są wciąż w grze o wyjście z grupy. Drużyna z Lublina natomiast liczy na odniesienie jeszcze jednego zwycięstwa, które pozwoli im zakończyć euroligową przygodę w nieco lepszych nastrojach.
W sobotni wieczór tej różnicy jednak aż tak nie było widać. Pierwsza połowa była bardzo zacięta, a przez większość czasu na prowadzeniu były przyjezdne. Na początku drugiej kwarty akademiczki miały nawet w zapasie 10 punktów. Wysokiej przewagi nie udało się jednak dłużej utrzymać, a na przerwę zawodniczki przyjezdne schodziły prowadząc jedynie 44:41.
Początek drugiej połowy był jeszcze w miarę wyrównany. Z czasem jednak coraz mocniej dawała znać o sobie długość ławki rezerwowych. W Polkowicach takie zawodniczki dały aż 31 pkt. Dla porównania, zmienniczki ekipy z Lublina zdobyły ledwie dziewięć „oczek”. Czwarta kwarta była już popisem miejscowych, które zwyciężyły 68:79.
W zwycięskiej drużynie kapitalnie zagrała Dragana Stanković. Serbka skompletowała double-double. Złożyło się na nie 17 pkt oraz 11 zbiórek. W lubelskiej drużynie punktami dzieliły się przede wszystkim Kyle Shook oraz Vertonica Burton. Pierwsza z Amerykanek zdobyła 18 pkt, a druga 16 pkt.
– Myślę, że 25-27 minut meczu było bardzo wyrównanych. Dopóki nie straciliśmy Veroniki Burton, ta gra mogła się podobać. Dosięgło nas jakieś fatum, bo straciliśmy Veronicę, która ma problemy z zębem. Pokazaliśmy, że jeżeli będziemy w pełnym składzie, to jesteśmy groźni dla najlepszych. Teraz mamy troszeczkę więcej czasu na trenowanie, bo nie ma Euroligi. Przez ten czas będziemy musieli poprawić naszą formę. Doszlifujemy zasady w obronie, w ataku i mamy nadzieję, że to wszystko pójdzie w dobrą stronę – mówił po meczu Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
KGHM BC Polkowice – Polski Cukier AZS UMCS Lublin 79:68 (20:24, 21:20, 20:12, 18:12)
Polkowice: Stanković 17, Friskovec 15 (3x3), Fraser 13 (1x3), Piestrzyńska 3 (1x3) oraz Sykes 12, Mavunga 10, Gajda 8 (2x3), Kośla 1, Gertchen 0, Kulińska 0.
Lublin: Shook 18 (3x3), Burton 16 (3x3), Fiszer 11 (3x3), Gustavsson 9 (1x3), Ullmann 5 (1x3) oraz Goss 7, Zięmborska 2, Kalenik 0, Jeziorna 0, Kuper 0.
Sędziowali: Mordal, Maj i Krzemień. Widzów: 500.