Start w pierwszej kwarcie meczu z Energa Icon Sea Czarnymi przegrywał nawet 12 punktami. W drugiej prowadził już różnicą sześciu „oczek”, a ostatecznie pokonał rywali 83:77. To siódma wygrana lublinian w sezonie, która przybliża drużynę Wojciecha Kamińskiego do udziału w finałowym turnieju Pucharu Polski.
Pierwsze punkty zdobyli gospodarze, po niemal dwóch minutach gry. Z dystansu trafił Jakub Karolak. Później czerwono-czarni mieli jednak duże problemy z trafianiem do kosza.
Co innego rywale, którzy szybko zaliczyli trzy trójki, a kiedy Szymon Tomczak „wjechał” pod kosz zrobiło się już 5:15. Po 10 minutach gry było za to 13:23. Ekipa z Lublina nie dość, że rzucała z kiepską skutecznością, to na dodatek zaliczyła pięć strat.
Na szczęście Start dużo lepiej wszedł w drugą odsłonę, którą rozpoczął od serii 7:0. Przez 4,5 minuty goście zaliczyli tylko jeden celny rzut – z dystansu trafił Mateusz Dziemba. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego zdobyli siedem kolejnych „oczek” i 10 punktów straty błyskawicznie zamienili na prowadzenie 27:26.
Po tym, jak Ousmane Drame wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych miejscowi odskoczyli nawet na 35:29. Pierwsza połowa zakończyła się za to wynikiem 40:37, więc w kolejnych fragmentach meczu zanosiło się na emocjonujące widowisko. I dokładnie tak było. Kolejna część zawodów rozpoczęła się od trójki gości, a kiedy z dystansu przymierzył także Alex Stein, to Czarni znowu byli górą (42:43).
Po akcji dwa plus jeden, w wykonaniu Tevina Browna lublinianie szybko odpowiedzieli i wypracowali sobie solidną zaliczkę (57:50). Na niecałe dwie minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty Brown zakończył akcję wsadem i było już 63:50. Niestety, przyjezdni zakończyli tę część gry serią 8:0.
W czwartej kwarcie ekipa ze Słupska szybko straciła sześć „oczek” z rzędu i długo nie była w stanie zbliżyć się do przeciwnika. Czerwono-czarni utrzymywali bezpieczną zaliczkę, ale nie do końca. Na 44 sekundy przed ostatnią syreną Jakub Musiał trafił za trzy, a na tablicy pojawił się wynik 83:77. To było jednak wszystko, na co było w niedzielę stać Czarnych.
Start Lublin – Energa Icon Sea Czarni Słupsk 83:77 (13:23, 27:14, 23:21, 20:19)
Start: Ramey 20 (1x3, 11 asyst), Drame 12, Karolak 10 (1x3), Williams 9 (1x3), De Lattibeaudiere 8 oraz Brown 20 (3x3), Put 4, Szymański 0, Pelczar 0, Krasuski 0.
Czarni: Sueing 14 (2x3), Ford 11 (2x3), Dziemba 11 (3x3), Stein 10 (2x3), Tomczak 8 oraz Manjgafić 12, Jackson 5 (1x3), Nowakowski 3 (1x3), Musiał 3 (1x3).