Kolejny miły wieczór na mistrzostwach świata w lekkiej atletyce. W piątek Polska wywalczyła dwa kolejne krążki. Złoto zdobył Paweł Fajdek z Agrosu Zamość, który wygrał konkurs rzutu młotem. Trzeci był Wojciech Nowicki. Biało-Czerwoni stawali już na podium imprezy w Londynie sześć razy. To daje im trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej
Rzuty naszych reprezentantów nie były rekordowe, ale chyba kibice wybaczą to naszym zawodnikom. Ostatecznie Fajdek wygrał zawody z wynikiem 79,81. To już jego... trzeci z rzędu triumf w mistrzostwach świata. Nowicki długo był drugi (78,03), ale w ostatniej kolejce musiał uznać wyższość Rosjanina Walerego Pronkina (78,16).
– Cieszę się, że znowu byłem najlepszy. I to po raz trzeci z rzędu. To super uczucie, nie wiem co mam więcej powiedzieć – wyjaśniał Paweł Fajdek na antenie TVP 1. – Mówiłem sobie, że jak nie wrócę ze złotym medalem to będę spał na korytarzu. Cieszę się, że udało mi się przełamać klątwę Londynu. Przede mną trzy sezony do igrzysk olimpijskich. Będę się starał zachować, jak najlepszą formę.
Nowicki wyjaśniał, że nie był w piątek w najwyższej formie. – Szczerze mówiąc to był chyba mój najgorszy dzień w tym sezonie, jeżeli chodzi o rzucanie. Mimo wszystko udało się wyszarpać brąz i z tego bardzo się cieszę. Obroniłem też medal z Pekinu, dlatego to kolejny powód do optymizmu – mówił z kolei Wojciech Nowicki w rozmowie z dziennikarzami TVP 1.