Piłka nożna kobiet Piętnastego września w Łęcznej reprezentacja Polski zmierzy się z Białorusią. Dla Biało-Czerwonych będzie to otwarcie eliminacji do mistrzostw świata. W kadrze na to spotkanie znalazło się aż pięć przedstawicielek Górnika Łęczna
Polki rywalizują w grupie B i oprócz Białorusinek mają w niej za przeciwniczki jeszcze Szwajcarki, Szkotki i Albanki. Bezpośredni awans na mundial we Francji w 2019 r. uzyskają zwycięzcy siedmiu grup. Cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc będą rywalizować w barażach, które wyłonią ostatniego uczestnika mistrzostw świata z Europy.
Zgrupowanie przed meczem z Białorusią rozpocznie się 11 września w Lublinie. Trener Miłosz Stępiński postanowił skorzystać z usług aż pięciu zawodniczek Górnika Łęczna. W tym gronie znalazły się Natasza Górnicka, Emilia Zdunek, Ewelina Kamczyk, Gabriela Grzywińska i Agata Guściora. Co ciekawe, dwie ostatnie, rozegrany w sobotę mecz ligowy z AZS UJ Kraków zaczęły na ławce rezerwowych. – Moja decyzja była podyktowana względami czysto sportowymi. Obserwowałem dziewczyny przez cały tydzień i zdecydowałem się postawić na inne zawodniczki. Pamiętajmy, że przed nami jeszcze wiele spotkań, dlatego też nie wolno szafować siłami piłkarek – powiedział Piotr Mazurkiewicz, opiekun Górnika. Grzywińska w sobotnim spotkaniu pokazała jednak, że nie zamierza się poddawać w walce o pierwszą jedenastkę w ekipie wicemistrza Polski. 21-letnia pomocniczka weszła w 46 min na boisko i w drugiej połowie zdobyła trzy bramki, a każda z nich była wspaniałej urody. – Czasami zdarza się, że zawodniczka nie zasługuje na pierwszy skład. Oczywiście, chcę grać jak najwięcej i mam nadzieję, że ten występ pomoże mi w odzyskaniu miejsca w pierwszej jedenastce – powiedziała Gabriela Grzywińska.
Z piątki zawodniczek Górnika największe szanse na występ od pierwszej minuty we wrześniowym meczu z Białorusią ma Ewelina Kamczyk. Liderka wicemistrzyń Polski w tym sezonie zdobyła już pięć bramek i wspólnie z Nikolą Karczewską z UKS SMS Łódź przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelczyń. Co ciekawe na trzecim miejscu w tym zestawieniu jest Anna Sznyrowska z Górnika, dla której zabrakło miejsca w kadrze powołanej przez Miłosza Stępińskiego.
Mecz z Białorusią rozpocznie się o godz. 18. Cztery dni później w Biel-Bienne Biało-Czerwone zmierzą się ze Szwajcarią. – Białoruś znamy dobrze, bo graliśmy z nią dwukrotnie w ciągu ostatniego roku. Będę jednak przestrzegał dziewczyny przed zbyt dużą pewnością siebie. Bo to, że ktoś wygrał dwa sparingi, nie oznacza automatycznie, że zwycięży także w spotkaniu o stawkę. Trzeba pamiętać, że oni tak samo dobrze znają nas i ich trener na pewno szykuje jakieś niespodzianki. Co do Szwajcarii, przyglądałem się tej drużynie bardzo dokładnie w czasie niedawno zakończonych mistrzostw Europy. Mamy dużo analiz. Dickenmann, Bachmann, Crnogorcevic, to znakomite piłkarki. Ale jako zespół Szwajcarki też mają słabe punkty i postaramy się je wykorzystać. Jednak najpierw skupiamy się na Białorusi. To jest na ten moment dla nas najważniejszy mecz – powiedział portalowi laczynaspilka.pl Miłosz Stępiński.