18 czerwca Motor przedstawił Michała Wlaźlika jako nowego dyrektora sportowego klubu. Minęło kilka miesięcy i dzisiaj beniaminek PKO BP Ekstraklasy błyskawicznie podziękował dyrektorowi za współpracę. Wszystko wskazuje na to, że jego miejsce zajmie Paweł Golański, do niedawna związany z Koroną Kielce.
Biorąc pod uwagę letnie transfery trudno mieć coś do zarzucenia dyrektorowi. Ekipę z Lublina wzmocnili: Ivan Brkić, Krzysztof Kubica, Christopher Simon, Marek Bartos, Kaan Caliskaner, Sergi Samper i niedawno Bradly van Hoeven. Większość z nich już pokazała się z bardzo dobrej strony. Może poza Kubicą, ale jest stanowczo za wcześnie, żeby skreślać zawodnika zaledwie po kilku miesiącach sezonu. Tym bardziej, że były pomocnik Górnika Zabrze we Włoszech miał problemy ze zdrowiem i w ostatnich latach nie grał regularnie.
Wlaźlik był też chwalony przez kibiców za to, że zdradzał wiele szczegółów odnośnie planów transferowych żółto-biało-niebieskich. Co tydzień przedstawiał raport w cyklu „Gdzie som transfery”, które publikował w swoich mediach społecznościowych. Wspomniana otwartość dyrektora w jednym z wywiadów nie spodobała się jednak prezesowi i większościowemu udziałowcowi klubu z Lublina – Zbigniewowi Jakubasowi.
– Przekazałem panu Michałowi, że jeżeli jeszcze raz popełni taki wywiad z portalem weszło, który jest bardzo nieprzychylny, to dowie się następnego dnia z weszło, że nie jest dyrektorem sportowym. Mądrzy ludzie robią, a nie mówią, nie uprzedzają faktów. Cisza dalej nas zaprowadzi niż szumne zapowiedzi. Wszyscy nas oceniają po pracy i gdzie będzie drużyna w następnych miesiącach. W kwestii transferów były rozbieżności w moim podejściu do transferów, które dyrektor myślał, że są sensowne. Ja lubię się konsultować z mądrzejszymi od siebie – tłumaczył na jednej z konferencji prasowych prezes Jakubas.
W kuluarach mówiło się coraz głośniej i częściej, że dni Wlaźlika w Motorze są policzone. Sprawa wydawała się niemal przesądzona w połowie września. Wtedy stanowisko wiceprezesa w Motorze objął Łukasz Jabłoński, wcześniej szef Korony Kielce. Od razu pojawiły się plotki, że wkrótce dołączy do niego były współpracowników z ekipy „Scyzoryków”, czyli Paweł Golański.