(fot. gornik.leczna.pl)
PIŁKARSKA NICE I LIGA Do zakończenia sezonu pozostały już tylko dwie kolejki. W niedzielę o godzinie 12:45 łęcznianie zagrają na swoim stadionie z Rakowem Częstochowa. Aby zachować szanse na utrzymanie łęcznianie muszą zwyciężyć i liczyć na to, że w dwóch ostatnich meczach punkty zgubi Stomil Olsztyn
Wszystko wskazywało na to, że zespół trenera Bogusława Baniaka wskoczył na właściwe tory i misja charyzmatycznego szkoleniowca jaką miało być uratowanie Górnika przed spadkiem zakończy się powodzeniem. Grzegorz Bonin i spółka złapali wiatr w żagle i najpierw zanotowali trzy wygrane z rzędu, a następnie dołożyli do tego dwa remisy i znaleźli się poza strefą spadkową. Dlatego na ostatni mecz do Niepołomic przeciwko Puszczy drużyna jechała po zwycięstwo. – Przyjechaliśmy do Puszczy z dużymi nadziejami. Nie śledziliśmy specjalnie wyników innych spotkań, ale trudno było nie zauważyć innych rozstrzygnięć. Chcieliśmy wygrać, bo to dawałoby nam większe szansę na utrzymanie – mówi Bogusław Baniak cytowany przez klubową stronę Górnika. Niestety, seria pięciu meczów bez porażki w miniony weekend dobiegła końca. – Robiliśmy co mogliśmy, ale nie umieliśmy strzelić wyrównującej bramki. Później nie mieliśmy już czego bronić i graliśmy z jednym obrońcą – dodaje szkoleniowiec Górnika.
Porażka 0:2 w Niepołomicach znów mocno skomplikowała sytuację zielono-czarnych w tabeli. Górnik ponownie znalazł się w strefie spadkowej kosztem Stomilu Olsztyn, który ma obecnie jeden punkt przewagi nad łęcznianami i korzystniejszy bilans spotkań. Przypomnijmy, że drużyna z Warmii i Mazur wygrała z Górnikiem na swoim stadionie 2:1, a w Łęcznej wywalczyła remis, zdobywając gola w doliczonym czasie gry. Dlatego jeśli Górnicy chcą myśleć o utrzymaniu muszą do końca rozgrywek uzbierać przynajmniej jeden punkt więcej od zespołu trenera Kamila Kieresia. W niedzielę nadarzy się ku temu pierwsza okazja, kiedy do Łęcznej przyjedzie Raków Częstochowa, a w ostatniej kolejce zielono-czarni zagrają w Katowicach z tamtejszym GKS. Z kolei Stomil ma do rozegrania domowy mecz ze Stalą Mielec, która wciąż ma realne szanse na awans do Ekstraklasy. Natomiast na zakończenie sezonu olsztynian czeka starcie pod Jasną Górą ze wspomnianym Rakowem. – Jesteśmy w trudnej sytuacji, z nożem na gardle, ale mamy jeszcze dwa mecze. Dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe. Włączyliśmy się w walkę o utrzymanie na całego. Rozgrywki trwają i walczymy dalej – przekonuje trener Baniak.
Bytovia traci sponsora
Sponsorująca drużynę z Bytowa przez 15 ostatnich lat firma Drutex wypowiedziała umowę klubowi. Firma zdecydowała się jednak na kontynuowaniu współpracy z sekcjami młodzieżowymi.
Wycofanie się dotychczasowego sponsora jest bardzo bolesnym ciosem dla I ligowca, który może zakończyć się brakiem licencji na kolejny sezon. W związku z zaistniałą sytuacją zarząd klubu z Bytowa podjął decyzję, żeby przedstawić projekt uchwały zmieniającej od 1 lipca 2018 nazwę Stowarzyszenia na Miejski Klub Sportowy Bytovia Bytów. Gdyby w Bytowie spełnił się czarny scenariusz i drużyna nie przystąpiła do rozgrywek w kolejnym sezonie to utrzymanie bez konieczności rozgrywania baraży zapewni sobie również zespół z 15 miejsca.