Górnik Łęczna był bardzo blisko pokonania na własnym stadionie pierwszego w tabeli ŁKS Łódź. Zielono-czarni objęli prowadzenie przed przerwą, a w drugiej połowie nie wykorzystali rzutu karnego. To zemściło się w doliczonym czasie gry kiedy łodzianie rzutem na taśmę uratowali remis
Wtorkowy mecz zapowiadał się bardzo ciekawie. Jesienią w Łodzi oba zespoły stoczyły bardzo zażarty pojedynek, który ostatecznie zakończył się wygraną ŁKS 3:2. Łęcznianie chcieli więc zrewanżować się liderowi tabeli za wynik z pierwszej części sezonu. Ireneusz Mamrot miał jednak problemy z zestawieniem wyjściowej jedenastki na to spotkanie. W linii obrony zabrakło pauzujących za kartki Jonathana de Amo i Marcina Biernata. Z kolei z powodu urazu w składzie zabrakło Sergieja Krykuna.
Osłabiony Górnik podszedł do meczu z liderem bardzo odważnie. I choć to goście mieli na początku optyczną przewagę, to pierwsi gola zdobyli zielono-czarni. W 17 minucie po dobrze bitym rzucie rożnym dośrodkowanie zagraniem głową przedłużył Souleymane Cisse. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z zawodników z Łodzi i spadła pod nogi Egzona Kryeziu, a ten technicznym strzałem trafił do siatki.
W drugiej połowie piłkarze z Łęcznej mogli zdobyć kolejnego gola. W 62 minucie sędzia wskazał na 11 metr po zagraniu piłki ręką jednego z łodzian. Do futbolówki podszedł Damian Gąska, ale nie umieścił jej w siatce, bo Aleksander Bobek odbił piłkę po jego strzale. Gąska pospieszył z dobitką, ale bramkarz ŁKS dzięki ofiarnej interwencji ponownie nie dał się zaskoczyć.
Niestrzelony rzut karny zemścił się w doliczonym czasie gry. W 94 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę na klatkę piersiową przyjął Stipe Jurić i precyzyjnym strzałem po koźle nie dał żadnych szans Gostomskiemu. W samej końcówce goście szukali kolejnej bramki, ale łęcznianie nie dali się już zaskoczyć i mecz zakończył się podziałem punktów, z którego piłkarze Górnika nie mogą być jednak zadowoleni.
Kolejny mecz podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zagrają już w najbliższą sobotę. Tego dnia o godzinie 20 zmierzą się na wyjeździe z GKS Katowice.
Górnik Łęczna – ŁKS Łódź 1:1 (1:0)
Bramki: Kryeziu (17) – Jurić (90).
Górnik: Gostomski – Zbozień, Lewkot, Cisse, Dziwniel (90 Turek) – Kozak, Pawlik (76 Łychowydko), Kryeziu, Gąska (64 Grzeszczyk), Tkacz (76 Pierzak) – Podliński (64 Sobol).
ŁKS: Bobek – Dankowski, Monsalve, Marciniak, Tutyskinas (74 Spremo) – Pirulo (82 Kort), Mokrzycki, Ochronczuk (62 Trąbka), Kowalczyk, Szeliga (62 Śliwa) – Janczukowicz (62 Jurić).
Żółte kartki: Gąska, Cisse – Mokrzycki, Monsalve, Tutyskinas, Pirulo, Dankowski.
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole).