W sobotę o godzinie 17 Górnik Łęczna na swoim stadionie podejmie jednego z kandydatów do awansu – Zagłębie Sosnowiec. W zespole najbliższego rywala pierwsze skrzypce grają dwaj byli gracze „zielono-czarnych” – Tomasz Nowak i Wojciech Łuczak
Przed tygodniem drużyna trenera Tomasza Kafarskiego zaliczyła swoisty falstart i przegrała na wyjeździe z beniaminkiem z Opola aż 0:3. W zespole z Łęcznej w podstawowej jedenastce zagrało tylko trzech zawodników, którzy niedawno występowali w Lotto Ekstraklasie. Byli nimi: Grzegorz Bonin, Paweł Sasin i Sergiusz Prusak. – Przegraliśmy mecz w obu „szesnastkach”. Zabrakło nam szczelności w linii obrony w tych kilku sytuacjach jakie stworzyli rywale, jak i skuteczności, gdy znajdowaliśmy się pod bramką przeciwnika – mówi trener Górnika.
Po inauguracyjnej porażce zespół miał czas na analizę błędów. Najbliższy rywal Górnika już przed rokiem był jednym z kandydatów do awansu, ale ostatecznie dał się wyprzedzić Górnikowi Zabrze i zajął trzecie miejsce w tabeli. – Przyjeżdża do nas zespół topowy jeśli chodzi o rozgrywki I ligowe. Zagłębie trzeci rok z rzędu stara się wywalczyć awans do ekstraklasy – mówi trener Górnika. – Inauguracja w ich wykonaniu również nie była zadowalająca. To będzie mecz drużyn pokonanych, które będą chciały dobrze zareagować po niepowodzeniu. Wierzę, że będziemy mieć wsparcie kibiców i wygramy ten mecz – dodaje Kafarski.
Ekipa z Sosnowca w pierwszej kolejce dość niespodziewanie uległa u siebie Olimpii Grudziądz i przyjedzie do Łęcznej po trzy punkty. Jednym z kluczowych zawodników Zagłębia jest Tomasz Nowak. Pomocnik w przeszłości rozegrał w Górniku 64 mecze w ekstraklasie i strzelił cztery bramki. – Jeśli chodzi o Tomka, to wiemy jakie są jego zalety i wady. Zdajemy sobie sprawę, że dysponuje bardzo dobrym uderzeniem i potrafi dograć prostopadłą piłkę czy też wykończyć stały fragment gry – ocenia byłego kolegę Sergiusz Prusak. Drugim „starym” znajomym bramkarza Górnika jest Wojciech Łuczak, który kiedyś także grał w Łęcznej. – Wojtek ma świetne uderzenie i dobrze gra jeden na jeden – ocenia bramkarz łęcznian. – Ekipa z Sosnowca jest w gronie faworytów awansu. A z takimi zespołami fajnie się gra bo motywacja jest jeszcze większa. Dodatkowo będzie nas nakręcał fakt, że wracamy do Łęcznej po roku przerwy, więc zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz – kończy Prusak. – Myślę, że jeżeli zagramy tak jak sobie to założymy to uda nam się wykorzystać jedną czy dwie sytuacje i strzelić bramkę. Uważam, że przy dobrej organizacji w defensywie może to wystarczyć – zapowiada Kafarski.
W najbliższym meczu zabraknie jeszcze Przemysława Pitrego, Łukasza Tymińskiego, Radosława Pruchnika i Dariusza Jareckiego, którzy leczą urazy. Co prawda Pitry i Tymiński weszli już w trening indywidualny, a czasami dołączają do zajęć z kolegami. Jednak nie na tyle by móc walczyć o miejsce w meczowej 18-tce.