Na trybunach ponad 15 tysięcy widzów, kapitalna atmosfera, a na boisku walka przez 120 minut. Pierwszy mecz barażowy o awans pomiędzy Motorem Lublin, a Górnikiem Łęczna zakończył się rzutami karnymi. A lepiej z „wapna” strzelali żółto-biało-niebiescy, którzy pokonali lokalnego rywala 4:2. W nagrodę zespół Mateusza Stolarskiego w niedzielę powalczy o PKO BP Ekstraklasę.
W 12 minucie Ilkay Durmus miał problemy, żeby dogonić rywala, ale ostatecznie Górnik się wybronił. Motor wywalczył rzut rożny, a po centrze Bartosza Wolskiego zupełnie niepilnowany w szesnastce znalazł się Samuel Mraz. Słowak stojąc na wprost bramki uderzył jednak nad poprzeczką. Miał czego żałować, bo to była świetna szansa na gola.
Gospodarze wyraźnie zdominowali przeciwnika. Tuż po kwadransie znowu serca kibiców Górnika zabiały zdecydowanie mocniej. Strata w środku pola i Michał Król miał akcję jeden na jeden w szesnastce. Zdecydował się na strzał, ale spudłował.
W 23 minucie wreszcie coś wydarzyło się pod drugą bramką. Po akcji lewą flanką piłkę na piąty metr dostał Marko Roginić, ale główkował nad poprzeczką. Błyskawicznie odpowiedziała ekipa z Lublina. Kolejna długa piłka, ale tym razem na lewą stronę i Ceglarz znalazł się jeden na jeden z Damianem Zbozieniem. Uciekł rywalowi i oddał dobry strzał, ale swoje zrobił Maciej Gostomski, który odbił futbolówkę.
W 32 minucie Mraz po raz kolejny znalazł się w polu karnym i strzelił głową, ale ponownie niecelnie. Przyjezdni szybko odpowiedzieli. W środku pola „przebitkę” wygrał Roginić, rozegrał akcję do lewej strony, ale niedokładnie podanie ze skrzydła złapał Kacper Rosa.
W końcówce pierwszej połowy Ceglarz zagrywał w pole karne do Filipa Wójcika, a ten po starciu z Kacprem Łukasiakiem padł na murawę. Sędzia bez wahania wskazał na „wapno”. Gostomski wyczuł jednak intencje strzelca i złapał uderzenie Ceglarza. Dla kapitana miejscowych to pierwsze pudło z 11 metrów w tym sezonie po siedmiu udanych próbach.
Druga część derbów rozpoczęła się od okazji dla Górnika. Po dalekim wyrzucie z autu Zbozienia dwa razy w polu karnym zablokowany został Jakub Bednarczyk. Tuż po godzinie gry Durmus posłał dobrą piłkę do Roginicia, ale w napastnika Górnika wpadł Arkadiusz Najemski i wytrącił rywala z równowagi, przez co ten nie opanował piłki. W 69 minucie powinno być 1:0. Mraz po raz enty znalazł się w dobrej sytuacji, po świetnej wrzutce Kamila Wojtkowskiego. Z najbliższej odległości strzelił głową, ale jakimś cudem zamiast do siatki trafił w słupek. Za chwilę Wolski wypuścił Słowaka „w uliczkę”, ale ten został zablokowany przez Lukasa Klemenza.
W 82 minucie Wolski wrócił pod swoją bramkę i w groźnej sytuacji przyblokował strzał Łukasiaka. W końcówce żadnej z ekip nie udało się zakończył spotkania i czekała nas dogrywka. Szybko w dobrej sytuacji po kolejnej centrze Wolskiego znalazł się oczywiście Mraz, ale „główkę” Słowaka odbił Gostomski.
W setnej minucie napastnik Motoru był jeszcze bliżej powodzenia. Świetnie spod linii końcowej dośrodkował Sebastian Rudol. Mraz wycofywał się już spod bramki, ale znowu uderzył głową, tym razem z okolic „wapna”. Bramkarz Górnika mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem, a ta trafiła w słupek i wylądowała mu rękach. Minęło kilkadziesiąt sekund, a Jacques Ndiaye zagrał do Mraza, który z bliska znowu spudłował. Pierwsza część dogrywki zdecydowanie należała do zespołu Mateusza Stolarskiego. Goście praktycznie tylko się bronili. W 112 minucie ten sam duet wypracował kolejną okazję. Słowak po raz kolejny przegrały jednak pojedynek z Gostomskim. Na koniec szansę miał jeszcze Górnik, ale Damian Wrachował trafił w bramkarza i w Lublinie trzeba było strzelać karne.
Na dzień dobry trafił Wolski, a mimo przeraźliwych gwizdów wyrównał Souleymane Cisse. W drugiej kolejce do siatki wreszcie przymierzył Mraz, za to spudłował Adam Deja, co oznaczało, że Motor znalazł się w komfortowej sytuacji. Sebastian Rudol strzelił na 4:2, a Kacper Rosa obronił uderzenie Daniela Dzwiniela i to Motor mógł rozpocząć świętowanie.
Finał baraży o awans do PKO BP Ekstraklasy już w niedzielę o godz. 18. Rywalem ekipy z Lublina będzie Arka Gdynia lub Odra Opole.
Motor Lublin – Górnik Łęczna 0:0, 4:2 w rzutach karnych
Rzuty karne: Wolski (1:0), Cisse (1:1), Mraz (2:1), Deja (nie trafił), Gąsior (3:1), Gąska (3:2), Rudol (4:2), Dziwniel (broni Rosa).
Motor: Rosa – Wójcik (91 Stolarski), Najemski (68 Rudol), Kruk, Luberecki, Scalet (91 Gąsior), Wojtkowski (78 Ndiaye), Wolski, M. Król (106 Lis), Mraz, Ceglarz.
Górnik: Gostomski – Zbozień (84 Cisse), Klemenz, De Amo, Durmus (62 Dziwniel), Deja, Żyra (62 Gąska), Łukasiak, Młyński (46 Podliński), Bednarczyk, Roginić (110 Warchoł).
Widzów: 15110.