Czwarta porażka z rzędu piłkarzy Motoru. Tym razem ekipa z Lublina musiała uznać wyższość Pogoni Siedlce. Rywale wygrali na swoim stadionie 2:1. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Stanisław Szpyrka (Motor Lublin)
– Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo dobrze, w taki sposób, jaki sobie założyliśmy. Naszym celem było przede wszystkim to, żeby nie stracić bramki. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania i nie dopuszczaliśmy przeciwnika do sytuacji strzeleckich, przede wszystkim w pierwszej połowie. Spodziewaliśmy się, że będziemy mieli kontry i tak było. Sytuacje, które mieliśmy na 2:0 i 3:0 musimy wykorzystać. Takie sytuacje potrafią się zemścić i niestety tym razem się zemściły. Niepotrzebny faul przy szesnastkę i bramka na 1:1 z rzutu wolnego, następnie po naszej stracie w środku tracimy drugiego gola i nie potrafimy się podnieść po raz kolejny. Prowadzimy, ale przegrywamy mecz i ciężko opisać to słowami. Tak naprawdę w 50, czy 60 minucie powinniśmy zakończyć spotkanie i wywieźć punkty z Siedlec. Tak się to nie ułożyło i przegrywamy kolejny mecz.
Damian Guzek (Pogoń Siedlce)
– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w zespole Motoru jest bardzo duża jakość. Nie tylko w pierwszej jedenastce, ale i wśród zmienników. Wiedzieliśmy, że Motor prędzej, czy później odpali. W pierwszej połowie mieliśmy bardzo duże kłopoty z organizacją gry. Z naszego ustawienia trójką obrońców musieliśmy przejść na czwórkę, po to, żeby te boczne sektory, w których przeciwnik robił przewagę spróbować zniwelować. Nie wychodziło to jednak tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Pierwsza połowa, to nasza duża bierność. Najgorsze jest to, że nie weszliśmy w mecz dobrze i nie zorganizowaliśmy gry w defensywie, na tyle, na ile powinniśmy. Straciliśmy bezsensowną bramkę po wyrzucie piłki z autu. Nie zorganizowaliśmy się przy wznowieniu przeciwnika. W przerwie była mocna rozmowa. Czy podziałała? Na pewno cieszę się ze zmian, które dały dużo ożywienia i z gry naszego wychowanka Czarka Bujalskiego, który dał nam zwycięstwo. Tak naprawdę wszyscy zawodnicy, którzy weszli sporo wnieśli do naszej gry ofensywnej.