Humory w Świdniku mocno się ostatnio poprawiły. Po dwóch porażkach na rozpoczęcie nowego sezonu Avia zanotowała dwa zwycięstwa. W środę postara się w końcu przywieźć jakieś punkty z boiska rywala. Nie będzie jednak łatwo, bo żółto-niebiescy zmierzą się w Ostrowcu Świętokrzyskim z tamtejszym KSZO (godz. 19)
Trzeba dodać, że dwa pierwsze spotkania w wykonaniu podopiecznych Łukasza Mierzejewskiego to zero zdobytych goli. A w dwóch kolejnych Wojciech Białek i spółka strzelili ich aż dziewięć. I to właśnie „Biały” błysnął skutecznością. Mimo 38 lat nadal w drużynie ze Świdnika napastnik jest niezastąpiony. Przeciwko Stali Stalowa Wola zaliczył: bramkę i dwie asysty. A w starciu z Podlasiem sam wpisał się na listę strzelców trzykrotnie. Zmarnował też rzut karny.
– Koncentracja musi być w każdym meczu. Liga jest długa, wyrównana i o punkty trzeba walczyć wszędzie. Oczywiście zawsze lepiej się gra z tymi teoretycznie lepszymi drużynami, ale właśnie sztuką jest wygrać z zespołem, który broni się od pierwszego gwizdka. Jeśli nie strzeli się szybko bramki, tak jak my w pojedynku z Podlasiem, to potem jest coraz trudniej. Nam się to udało, a później poszło już z górki – ocenia Wojciech Białek cytowany przez klubowy portal Avii.
W środę piłkarzy trenera Mierzejewskiego czeka jednak trudne zadanie. KSZO to jeden z faworytów grupy czwartej. Trudno się dziwić skoro w składzie jest kilku doświadczonych graczy z przeszłością w wyższych ligach, jak: Wojciech Trochim, czy Marcin Kaczmarek. A do tego solidna grupa byłych zawodników Motoru Lublin, jak: Paweł Kaczmarek. Michał Paluch, czy Paweł Lipiec. Jakiego spotkania spodziewają się świdniczanie?
– Będzie ciężko, ale jedziemy do Ostrowca, żeby zapunktować – zapewnia popularny „Mierzej”. – Wiemy, że z wyjazdów nie przywieźliśmy jeszcze żadnego punktu. To jednak dobry moment na przełamanie. W dotychczasowych występach na boiskach rywali nie graliśmy źle, raczej brakowało skuteczności. KSZO ma wielu doświadczonych piłkarzy i będzie trudnym rywalem, ale my też mamy swoje atuty i postaramy się je wykorzystać. W tej lidze nie ma rywala, z którym nie da się wygrać. Sporo będzie zależało od dyspozycji dnia i tego, jak wejdziemy w mecz. Na pewno stać nas jednak na to, żeby nawiązać równorzędną walkę – dodaje trener żółto-niebieskich.
W najbliższym czasie szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z dwójki zawodników. Na dłużej wypadł Piotr Prędota, który uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie. Z kolei Dawid Kuliga ma problemy mięśniowe i na razie też nie może być brany pod uwagę przy ustalaniu składu.